W Turcji trwa fala protestów. W Stambule ludzie wyszli na ulice, aby wyrazić swoje niezadowolenie po aresztowaniu i odsunięciu od władzy burmistrza Ekrema Imamoglu. "W tym momencie możemy stwierdzić, że te protesty coraz bardziej rozszerzają się na resztę kraju. Wynika to z tego, że Imamoglu jest postacią, która jest szeroko rozpoznawalna w całej Turcji" - mówiła w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim na antenie Radia RMF24 Zuzanna Krzyżanowska, analityczka ds. Turcji w Zespole Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej Ośrodka Studiów Wschodnich.

Skala protestów

W tym momencie protesty obejmują bardzo wiele miast na terenie całej Turcji. (...) Widzimy protesty w Ankarze, czyli w stolicy, również w Izmirze, ale też w bardzo wielu mniejszych miastach, także na wschodzie kraju, takich jak Gaziantep - mówi Krzyżanowska.

Sytuacja dotyczy głównie Stambułu, gdzie Ekrem Imamoglu pełnił funkcję burmistrza. Mimo to protesty rozszerzają się na pozostałą część kraju.

Imamoglu jest postacią, która jest szeroko rozpoznawalna w całej Turcji. Stambuł jest miastem, którego populacja stanowi niemalże jedną czwartą populacji państwa. Stąd ta rozpoznawalność Imamoglu jako polityka. Jego społeczne poparcie jest bardzo duże i można stwierdzić, że ta sprawa porusza nie tylko Stambuł, ale też resztę kraju - wyjaśnia ekspertka.

Reakcja tureckiej władzy

Wydaje się, że władza oczekuje, że one (protesty - przyp. red.) prędzej czy później wygasną - tłumaczy analityczka, dodając, że same reakcje na manifestacje, są dosyć agresywne. Są doniesienia prasowe o użyciu gumowych kulek w kierunku demonstrantów, są armatki z wodą, więc protesty są rozpędzane - opisuje. W niektórych miastach, takich jak Stambuł czy Ankara, został wydany zakaz organizowania wszelkiego rodzaju demonstracji.

Nikt nie jest w stanie określić, na ile te procesy będą długotrwałe i na ile wpłyną na polityczny krajobraz Turcji w przyszłości - zauważa Krzyżanowska. Przypomina również, że są to największe demonstracje od 2013 roku. Władza jest zaskoczona skalą tych wydarzeń, które właśnie obserwujemy na tureckich ulicach - komentuje.

Działania przeciwko Imamoglu

Tureckie prawo wymaga, aby kandydat na prezydenta posiadał wyższe wykształcenie. Ekrem Imamoglu na kilka dni przed aresztowaniem został jednak pozbawiony swojego tytułu magistra, co dyskwalifikuje go z kandydatury na prezydenta. Stało się to za sprawą rzekomych nieprawidłowości związanych ze zmianą uniwersytetu.

Sądowe zabiegi wokół Imamoglu trwają od początku, kiedy został wybrany na burmistrza Stambułu w 2019 roku. Jego polityczna droga jest bardzo utrudniona. Od samego początku musi mierzyć się z różnymi zarzutami o zniesławienie, o obrazę głowy państwa - wyjaśnia Krzyżanowska.

Jak mówi analityczka, od kilku lat dało się wyczuć zagrożenie aresztowania bądź zakazu działalności politycznej w kierunku Ekrema Imamoglu.

W tym momencie mówimy o zarzutach korupcyjnych. Oskarża się go o to, że stworzył całą siatkę korupcyjną w stambulskim magistracie. Oskarża się go również o współpracę z organizacją terrorystyczną - Partią Pracujących Kurdystanu. To oskarżenie opiera się o jego współpracę z Kurdyjską Partią Sprawiedliwości i Równości Ludów przed wyborami lokalnymi w zeszłym roku - opisuje ekspertka ds. Turcji.

Demonstranci oraz turecka opozycja jednogłośnie uważają jednak, że wszystkie te zarzuty mają tło polityczne, zaprzeczając, aby jakakolwiek z tych sytuacji miała miejsce.

Upolityczniony wymiar sprawiedliwości

Turcja cały czas jest kandydatem do Unii Europejskiej, która wielokrotnie wskazuje w swoich raportach na to, że wymiar sprawiedliwości w państwie jest upolityczniony. Nie jest to tylko i wyłącznie opinia tureckiej opozycji, ale znacznie szerzej rozumiany fakt i tak to rozumie też tureckie społeczeństwo - przypomina analityczka.

23 marca odbyły się prawybory w Republikańskiej Partii Ludowej, czyli największej opozycyjnej partii w Turcji. Miały one potwierdzić, że Ekrem Imamoglu będzie kandydatem na prezydenta tej partii. Na podstawie wielu sondaży miałby szansę zwyciężyć z Erdoganem w wyborach prezydenckich - mówi ekspertka.

Imamoglu w ostatnich latach urastał na najbardziej znaczącą postać w tureckiej opozycji. Taką, która rzeczywiście mogłaby zdobyć tyle poparcia, żeby obecnego prezydenta odsunąć od władzy. I wydaje mi się, że to zagrożenie było odbierane jako coraz mocniejsze - wyjaśnia, dodając, że obecny czas związany z wyborami w Republikańskiej Partii Ludowej, również ma znaczenie.

Kim jest Ekrem Imamoglu?

W Turcji jest znany jako burmistrz Stambułu, który próbował wprowadzać politykę bardziej socjaldemokratyczną. Darmowe żłobki, rozwój transportu publicznego, zielona transformacja miasta - opisuje analityczka.

Jako polityk jest politykiem lokalnym, więc sprawy czysto światopoglądowe to nie jest temat na jaki najczęściej się wypowiadał. Jest także praktykującym muzułmaninem, ale wyznawana przez niego religia nie ma charakteru politycznego - dodaje ekspertka ds. Turcji. Burmistrz Stambułu jest również przedstawicielem Republikańskiej Partii Ludowej, która jest partią laicką. Był także uznawany za największego rywala politycznego obecnego prezydenta Turcji, Recepa Tayyipa Erdogana.

Mamy w tym momencie do czynienia z bardzo dużym kryzysem gospodarczym, bardzo dużym zniechęceniem wobec władzy. Ta sytuacja społeczno-ekonomiczna, zwłaszcza w ostatnich latach, zrobiła się bardzo trudna. W tych warunkach poparcie dla władzy coraz bardziej topnieje, a główna nadzieja tureckiej opozycji znajduje się właśnie w Ekremie Imamoglu - mówi Krzyżanowska na antenie internetowego Radia RMF24.

Opracowanie: Julia Domagała

Po jeszcze więcej informacji odsyłamy Was do naszego internetowego Radia RMF24

Słuchajcie online już teraz!

Radio RMF24 na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.