Ustawa o zagranicznych agentach zawetowana przez prezydent Gruzji. "Ta ustawa jest w swej istocie, w swoim duchu, ustawą rosyjską, która jest sprzeczna z naszą konstytucją" - oświadczyła Salome Zurabiszwili.
Ta ustawa nie podlega żadnym poprawkom, zmianom. Ta ustawa w całości powinna zostać wycofana - dodała prezydent podkreślając, że ustawa jest sprzeczna z "wszelkimi standardami europejskim oraz stanowi przeszkodę na naszej drodze do Europy".
Weto jest zgodne z prawem i dzisiaj zostanie przedłożone parlamentowi - oceniła Salome Zurabiszwili.
Salome Zurabiszwili zapowiadała, że zawetuje kontrowersyjną ustawę o agentach zagranicznych, która zdaniem jej krytyków umożliwi władzom zniszczenie społeczeństwa obywatelskiego i niezależnych mediów.
Mimo że partia władzy "Gruzińskie Marzenie" dysponuje większością potrzebną do obalenia weta (potrzebne jest 77 głosów, a ustawę o agentach przegłosowano większością 84 głosów), prezydent uważa, że jej weto powinno stać się głosem sprzeciwu w imieniu protestujących przeciwko ustawie Gruzinów.
Ustawa o agentach zagranicznych, nazywana "rosyjską", jest przyczyną trwających od blisko czterdziestu dni masowych protestów w Gruzji. Według jej krytyków umożliwi ona władzom zniszczenie społeczeństwa obywatelskiego i stoczenie się w autorytaryzm w stylu rosyjskim. W praktyce będzie też, ich zdaniem, oznaczała powrót do rosyjskiej strefy wpływów, bo już widać, że przyjęcie ustawy wywołuje bezprecedensowy kryzys w relacjach z Zachodem. Władze Gruzji przekonują, że chodzi im wyłącznie o "przejrzystość i obronę suwerenności". Krytyków swoich działań nazywają Partią Globalnej Wojny, a o organizację protestu oskarżają "siły zewnętrzne".
Nowe prawo przewiduje, że osoby prawne (według niektórych informacji także fizyczne) i media otrzymujące ponad 20 proc. budżetu z zagranicy podlegać będą rejestracji i sprawozdawczości oraz będą zobowiązane do zgłoszenia się do rejestru agentów obcego wpływu.