Lotnisko w Palermo na włoskiej Sycylii zostało zamknięte w nocy z powodu pożaru, który niebezpiecznie zbliżył się do portu. O 11:00 lotnisko wznowiło pracę. Z powodu upałów na Sycylii w niektórych miastach i miejscowościach wystąpiły przerwy w dostawach prądu i wody.
Włoska agencja Ansa podaje, że Sycylię trawi 55 pożarów - najwięcej wybuchło w rejonie Palermo. Krytyczna sytuacja utrzymuje się też koło Trapani i Mesyny. Gaszenie ognia przez śmigłowce utrudnia silny wiatr scirocco.
Najtrudniejsza sytuacja panuje wokół Palermo, dokąd przybyły drużyny ochotników z innych sycylijskich prowincji. W nocy ewakuowano mieszkańców kilkunastu miejscowości w tym rejonie. Zamknięto też lotnisko w Palermo, które dziś o 11:00 zostało otwarte, jednak liczba odlotów została mocno ograniczona. W przypadku przylotów monitorowane są warunki pogodowe - czytamy w komunikacie.
Od tygodni na południu Włoch panują ekstremalne upały. W poniedziałek w Palermo na Sycylii odnotowano rekordowe 47 stopni Celsjusza.
Obrona Cywilna na wyspie rozesłała szereg zaleceń dla burmistrzów miejscowości, w których występują trudności i przerwy w dostawach prądu. Zaapelowano o zapewnienie pomocy osobom najsłabszym i potrzebującym. Ponadto burmistrzowie mają udostępnić im klimatyzowane pomieszczenia, takie jak obiekty sportowe, sale konferencyjne, wydzielone części supermarketów.
Mieszkańcom rekomendowano, by ograniczyli korzystanie z klimatyzacji.