Sprawa zmiany umowy handlowej na korzyść unijnych - w tym polskich - rolników będzie dyskutowana na rozpoczynającym się dzisiaj szczycie przywódców UE. Porozumienie z Parlamentem Europejskim okazało się dla wielu krajów za słabe. Grupa państw na czele z Polską i Francją chce zapisów, które bardziej chroniłyby unijnych rolników.

Są spore szanse na korzystne zmiany - mówi unijny dyplomata. Dużo będzie jednak zależało od wyniku dzisiejszych rozmów premiera Donalda Tuska i prezydenta Francji Emannuela Macrona z pozostałymi przywódcami krajów UE. 

Przypomnijmy - Francja i Polska starają się w dalszym ciągu o objęcie ukraińskiej pszenicy ograniczeniami ilościowymi. Chcą także, aby rok 2021 - czyli okres, gdy import z Ukrainy był niski - został uwzględniony przy wyliczaniu wysokości kontyngentów. Obecnie porozumienie przewiduje, że brana będzie pod uwagę średnia z ostatnich dwóch lat. 

Jak przekazał RMF FM wysoki rangą dyplomata, po tej dyskusji przywódców Belgia, która przewodniczy pracom UE, powinna przedstawić nowe propozycje. Dyplomata UE twierdzi, że nie jest wykluczone, iż zamiast całego 2021 roku, zostanie uwzględnione tylko pół roku - od czerwca. Taki kompromis byłby możliwy - mówi. Są także szanse na uwzględnienie postulatów dotyczących objęcia kwotami pszenicy.

Prezydencja belgijska powinna zauważyć, że w związku z protestami rolników i zbliżającymi się wyborami do PE stanowiska krajów UE się zmieniły - mówi RMF FM wysoki rangą dyplomata UE. 

Niektórzy dyplomaci w Brukseli krytykują Belgię za to, że trzymała się stanowiska przyjętego dużo wcześniej.

Umowa korzystniejsza dla polskich rolników

Dyplomaci w Brukseli są zgodni co do tego, że to Parlament Europejski "stworzył fakt dokonany" przegłosowując poprawki (autorstwa eurodeputowanego Andrzeja Halickiego - przyp. red.), które wymusiły dalsze procedowanie umowy. Gdyby poprawki nie przeszły, tekst umowy byłby tożsamy z propozycją Komisji Europejskiej

Po zakończonych w środę na ranem negocjacjach umowa została poprawiona. Poszerzono listę ukraińskich artykułów rolnych, które zostaną objęte ograniczeniami ilościowymi o owies, kukurydzę, kasze i miód. KE została zobowiązana do podejmowania szybszych działań - w ciągu 2 tygodni - i reagowania zwłaszcza w przypadku gwałtownego wzrostu importu ukraińskiej pszenicy. Teraz piłka jest po stronie krajów członkowskich. Po szczycie UE - w środę 27 marca - sprawą zajmą się unijni ambasadorowie.

Po raz ostatni umowa z Ukrainą będzie przedłużona

Jak dowiedziała się korespondentka RMF FM w Brukseli, Unia po raz ostatni przedłuży umowę o bezcłowym handlu z Ukrainą. To był jeden z postulatów Polski. 

Po fali protestów rolniczych Bruksela zrozumiała, że otwarcie rynku, które zaoferowała z związku z wybuchem wojny, to praktycznie  wpuszczenie Ukrainy do UE w dziedzinie rolnictwa. A tymczasem Ukraina ma negocjować członkostwo jak każdy pozostały kraj kandydujący z okresami przejściowymi i koniecznością dostosowania się do wyśrubowanych unijnych norm. 

Komisja Europejska od przyszłego roku chce więc wrócić do zasad obowiązujących w umowie stowarzyszeniowej UE-Ukraina, która mówi o stopniowym znoszeniu ceł, ale także o dostosowywaniu się przez Ukrainę do norm, przepisów i procedur UE. Preferencje handlowe Ukraina otrzymuje w ramach tej umowy stowarzyszeniowej na zasadzie wzajemności, a nie jako jednostronne otwarcie unijnego rynku.