Do 10 wzrosła we Włoszech liczba ofiar fali niepogody - podały media. Ratownicy odnaleźli ciała trzech kolejnych osób.
W nocy koło Bolzano na północy kraju zginął strażak-ochotnik, przygnieciony przez zawalone drzewo. Wcześniej pod drzewami zginęli w samochodach i na ulicach ludzie w rejonie miast Frosinone i Terracina w centrum Włoch, w Neapolu na południu i koło Belluno na północy. Koło Savony zmarła kobieta trafiona elementami konstrukcji budynku w czasie trąby powietrznej.
Trzy następne ofiary to kobieta, która utonęła w Val di Sole w Trydencie, gdzie z brzegów wystąpił strumień, żeglarz z Kalabrii oraz mężczyzna z okolic Rimini. Zginął, gdy w czasie uprawiania kitesurfingu porywisty podmuch wiatru rzucił go na skałę.
W wielu rejonach Włoch trzeci dzień utrzymuje się stan kryzysowy z powodu gwałtownego wiatru, fal sztormowych sięgających 7 metrów wysokości, powodzi i masowych awarii sieci elektrycznej.
W Rzymie w rezultacie trzydniowej wichury zawaliły się i zostały wyrwane z korzeniami dziesiątki drzew; także te, które były uważane za bezpieczne.
W Rapallo w Ligurii na nabrzeżu zniszczonych zostało kilkadziesiąt zacumowanych jachtów.
(m)