Polska na razie rezygnuje z pierwiastka i chce, by decyzja o wprowadzeniu systemu podwójnej większości w unijnych głosowaniach zapadła w roku 2020. Do tego czasu obowiązywałby system nicejski. To nowe propozycje Warszawy podczas szczytu w Brukseli.
Wg premiera Luksemburga Jean-Claude Junckera, zachowanie nicejskiego systemu głosowania w Radzie Unii do 2020 roku jest możliwe. Ale zaraz dodał, że nie byłoby to korzystne dla Europy. Luksemburg już wcześniej zgodził się na system podwójnej większości i nie chce po raz kolejny rozpisywać referendum w tej samej sprawie.
Przedpołudniowe spotkanie kanclerz Niemiec Angeli Merkel i prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie przyniosło żadnych postępów.
Nie posunęliśmy się ani o krok - mówią nieoficjalnie źródła w polskiej delegacji na szczyt w Brukseli.
Swój kompromis zaoferował wczoraj Polsce i Niemcom Paryż: "hamulec bezpieczeństwa", znany jako kompromis z Joaniny, który umożliwia odwlekanie podjęcia decyzji przez Radę UE. Kompromis wzmocniony jest m.in. o postulat przedłużenia dobrego dla Polski systemu nicejskiego aż do 2020 roku.
Wczoraj w nocy nasze żądania dla Francji były zbyt wygórowane. Jak informuje korespondentka RMF FM, prezydent Nicolas Sarkozy wręcz krzyczał na prezydenta Kaczyńskiego.
Duże szanse na "usatysfakcjonowanie Polski i porozumienie w sprawie unijnego traktatu widzi szef unijnej dyplomacji Javier Solana. Jest wręcz przekonany, że porozumienie z Polską zostanie "osiągnięte szybko i bez dramatów". Mam nadzieję, że uda się dziś osiągnąć porozumienie. Nocne rozmowy były bardzo konstruktywne - powiedział Solana.