Hiszpańska policja zatrzymała polskiego kierowcę, który próbował dotrzeć do kraju rozbitym samochodem. Polak tłumaczył, że miał wypadek w Madrycie.

Prawa strona samochodu była kompletnie zniszczona. Drzwi były rozerwane, szyba potłuczona, maska wygięta, nie było nawet reflektora.

Kierowca tłumaczył funkcjonariuszom, że miał wypadek w Madrycie. Nie chciał jednak naprawiać auta w Hiszpanii i postanowił wrócić do Polski uszkodzonym pojazdem. Do pokonania miał prawie 3 tysiące kilometrów.

Zanim został zatrzymany na północy kraju, udało mu się pokonać pół tysiąca kilometrów. Policjanci zabronili mu jednak dalszej jazdy.

Kierowca został ukarany mandatem w wysokości 500 euro. Samochód do kraju musiał wrócić na lawecie.

(ł)