Pies nieżyjącej amerykańskiej miliarderki Leony Helmsley, który odziedziczył po niej 12 mln dolarów, dostaje listy z pogróżkami. Ukochana biała suczka zmarłej - maltanka nosząca imię Trouble otrzymała od 20 do 30 listów, których autorzy grożą zamożnemu stworzeniu a to śmiercią, a to uprowadzeniem.
Informujący o listach przyjaciel zmarłej mówi, że ośmioletnia maltanka czuje się dobrze i jest pod dobrą opieką.
Zgodnie z ostatnią wolą Leony Helmsley, która praktycznie nie rozstawała się ze swą podopieczną, suczka ma być pochowana w mauzoleum u boku swych państwa Leony i Harry`ego Helmsleyów.
Gdy Leona Helmsley zmarła w sierpniu tego roku prasa popularna długo rozpisywała się o tym, że miliarderka największą część spadku - 12 mln dolarów - przeznaczyła dla psa, gdy brat otrzymał "zaledwie" 10 mln dolarów, a dwójka wnuków - dzieci zmarłego syna - po 5 mln. Druga dwójka nie dostała ani centa, jak napisała testatorka "z przyczyn dobrze im znanych".