George Michael popełnił samobójstwo? Taka sugestia pojawiła się na koncie na Twitterze należącym do partnera piosenkarza. Fadi Fawaz kategorycznie zaprzecza jakoby to on był autorem tych wpisów. Twierdzi, że padł ofiarą hakera.

George Michael popełnił samobójstwo? Taka sugestia pojawiła się na koncie na Twitterze należącym do partnera piosenkarza. Fadi Fawaz kategorycznie zaprzecza jakoby to on był autorem tych wpisów. Twierdzi, że padł ofiarą hakera.
Fani piosenkarza cały czas zostawiają przed jego domem kwiaty i pamiątki /Bogdan Frymorgen /RMF FM

Z wpisów zamieszczonych na twitterowym koncie Fadiego Fawaza wynikało, że George Michael marzył o śmierci i wielokrotnie próbował popełnić samobójstwo, aż "w końcu mu się to udało". Ten ostatni tweet miał potwierdzać, że piosenkarz odebrał sobie życie.

Prawie natychmiast po publikacji wszystkie wpisy zostały usunięte, a konto Fadiego Fawaza zlikwidowane.

Jestem zszokowany całą sytuacją. Moje konto na Twitterze zostało zhakowane i zamknięte. To trochę przerażające, jeśli mam być szczery. Nie napisałem tych tweetów - oświadczył Fadi Fawaz. Jego słowa publikuje na swoich stronach internetowych dziennik „The Daily Mirror”.

Warto podkreślić, że w jednym tweecie napisano błędnie nazwisko Georga Michaela. Zdaniem komentatorów, zdaje się to potwierdzać wersję wypadków przedstawioną przez Fawaza.

Fawaz jest zawodowym fotografem i stylistą. Był związany z Georgem Michaelem przez cztery lata.

Wciąż nie wiadomo, co było przyczyną śmierci George'a Michaela

Według pierwszych informacji, George Michael miał umrzeć z powodu niewydolności serca. Przeprowadzona w ubiegłym tygodniu sekcja zwłok nie dała jednak odpowiedzi na pytanie o przyczyny zgonu piosenkarza. Konieczne będą dalsze badania.

W brytyjskich mediach pojawia się wiele doniesień na temat ostatnich tygodni życia George’a Michaela. Sugeruje się, że piosenkarz od lat chorował na płuca, a przebyta w 2011 choroba uniemożliwiała mu śpiewanie. Ostre zapalnie płuc i tracheotomia, którą przeszedł w austriackiej klinice, pozostawiły na jego płucach liczne blizny. W efekcie ich objętość skurczyła się o prawie 20 proc., co w przypadku zawodowego wokalisty miało olbrzymie znaczenie dla jego kariery.

Piosenkarz miał być także uzależniony od heroiny, walczył z nadwagą i nałogowo palił papierosy. Od dawna nie pokazywał się publicznie.

Po śmierci George’a Michaela okazało się, że pozostawił w archiwum trzy nieopublikowane płyty. Nad jedną z nich pracował na początku lat 90. z Eltonem Johnem. Druga - z muzyką taneczną – została odstawiona na półkę w wyniku sporu z wytwórnią Sony. Ponieważ były niedokończone, a artysta nie wyraził zgody na ich publikacje, wątpliwe by krążki te kiedykolwiek ujrzały światło dzienne.


(mpw)