"Świat narcyzów wydaje się ludzki, ale to piekło" - oświadczył papież Franciszek w Watykanie podczas audiencji generalnej z udziałem tysięcy wiernych.
Czy wyobrażacie sobie świat, w którym wszyscy błagają o powody, by zwrócić na siebie uwagę innych, a nikt nie jest gotów bezinteresownie kochać drugą osobę? Wyobrażacie sobie taki świat bez bezinteresownej miłości? - pytał Franciszek.
Wydaje się, że to ludzki świat, ale w rzeczywistości to piekło. Wszystkie odmiany narcyzmu człowieka rodzą się z uczucia samotności, także osierocenia - powiedział. Jak dodał, "tak wiele osób dąży do tego, by je dostrzeżono, tylko po to, by zapełnić wewnętrzną pustkę".
Nikt z nas nie może żyć bez miłości - mówił papież. Okropnym niewolnictwem, w jakie możemy popaść, jest uważanie, że na miłość należy zasłużyć". Być może spora część niepokoju człowieka współczesnego wynika z tego, że uważa, iż jeśli nie jest silny, atrakcyjny i piękny, nikt się nim nie zajmie - ocenił.
Wskazywał wiernym, że Bóg kocha ludzi także wtedy, gdy popełniają błędy. To miłość rodzicielska - powiedział. Matka nadal kocha swego syna, kiedy on jest w więzieniu - podkreślił.
Franciszek tłumaczył też, że kiedy nastolatek nie czuje się kochany, "może zrodzić się z tego przemoc". Za wieloma formami nienawiści społecznej i chuligaństwa kryje się często serce, które nie zostaje uznane. Nie ma złych dzieci, tak jak nie ma nikczemnych nastolatków, ale istnieją osoby nieszczęśliwe - oświadczył papież. Położył nacisk na to, że szczęście daje doświadczenie miłości - danej i otrzymanej.
Jakie jest lekarstwo, by zmienić serce osoby nieszczęśliwej - pytał papież. Zgodził się z wiernymi, którzy wskazali miłość, i następnie dodał: Przede wszystkim trzeba objąć taką osobę.
Zwracając się do Polaków, Franciszek przytoczył słowa św. Jana Pawła II z encykliki "Redemptor hominis": Człowiek pozostaje dla siebie istotą niezrozumiałą, jego życie jest pozbawione sensu, (...) jeśli nie spotka się z miłością, jeśli jej nie dotknie i nie uczyni w jakiś sposób swoją, jeśli nie znajdzie w niej żywego uczestnictwa.
Pamiętając, że miłość przywołuje miłość, silniej niż nienawiść przywołuje śmierć, nie lękajmy się prawdziwej miłości i jej wymagań. Czyńmy ją w naszym życiu wielką, piękną i odpowiedzialną, by była dla innych promieniem nadziei - zachęcił papież Polaków.
(mal)