Od zamieszania wokół terrorystycznych ataków na Nowy Jork i Waszyngton uwagę odwrócili mieszkający na terenach Autonomii Palestyńskiej Arabowie. Oni znów bardziej koncentrują się na wojnie z Izraelem, niż na tym czym żyje świat.

Na przedmieściach Ramallah nie widać zainteresowania tym, co dzieje się w Afganistanie czy Pakistanie. „Mamy swoje kłopoty. Izraelskie czołgi jeżdżą po naszych ulicach, izraelscy żołnierze strzelają do naszych dzieci” – twierdzą Palestyńczycy, odpowiadając na pytania co sądzą o światowym zamieszaniu po atakach terrorystycznych w USA. Wczoraj przez cały dzień był względny spokój, nie było żadnych demonstracji – ani wieców poparcia dla bin Ladena, ani antyamerykańskich protestów. Wszędzie czuje się jednak chęć pozbycia się izraelskich patroli. Choć w okolicach Ramallah niezbyt często pojawią się żołnierze, to na okolicznych wzgórzach widać silne oddziały izraelskie. Palestyńczyków najbardziej złości to, że nie mogą swobodnie przemieszczać się między swoimi miasteczkami, nawet na terenie Autonomii Palestyńskiej.

foto Wojciech Jankowski RMF Autonomia Palestyńska

09:20