Cywile i rebelianci splądrowali pałac obalonego prezydenta Syrii Baszara al-Asada w Damaszku. "Przyszłość należy do nas" - ogłosił przywódca rebeliantów Abu Muhamad al-Dżaulani. Asad przez 24 lata w sposób autorytarny rządził Syrią i został w nocy obalony przez rebeliantów, którzy zdobyli stolicę. Dyktator uciekł, a jego losy są nieznane. Pojawiają się informacje, że mógł zginąć w katastrofie lotniczej.
Na nagraniach w mediach społecznościowych widać, jak ludzie chodzą po pałacu prezydenckim Al-Rawda w Damaszku, świętują w nim upadek reżimu i wynoszą z niego meble oraz inne sprzęty.
Przed pałacem zgromadziły się tłumy, by obejrzeć niedostępne wcześniej miejsce - relacjonuje BBC.