Czescy ratownicy wyciągnęli na powierzchnię ciała ostatnich czterech górników, którzy w grudniu zginęli w katastrofie w kopalni Stonawa. Znajdowały się w wyrobisku przy ścianie wydobywczej. W sumie w katastrofie zginęło 13 górników, w tym 12 Polaków.
Wydobyto ciała ostatnich czterech górników, którzy w grudniu zginęli w katastrofie w kopalni Stonawa. W najbliższych dniach przeprowadzone zostaną sekcje zwłok. Odbędą się w Czechach, przeprowadzą je czescy lekarze, ale w obecności m.in. polskich prokuratorów.
By zidentyfikować ofiary, mogą być potrzebne badania DNA. 20 grudnia 2018 roku wybuch metanu zabił w czeskiej kopalni 13 górników, w tym 12 Polaków. Ciała czterech ofiar przetransportowano na powierzchnię w pierwszych dniach po wypadku, 9 zmarłych pozostało pod ziemią. Ze względu na panujące tam ekstremalne warunki - pożar, wysoką temperaturę i niebezpieczne stężenia gazów - rejon katastrofy trzeba było odgrodzić od pozostałych wyrobisk specjalnymi tamami. Dopiero w połowie kwietnia ratownicy po raz pierwszy weszli w ten rejon.
Po wypadku polscy specjaliści zwracali uwagę na gwałtowny charakter wypadku, co - jak oceniali - może świadczyć o nagłym wypływie dużej ilości metanu do wyrobisk, w których znajdowali się górnicy. Niezależnie od postępowania czeskiego nadzoru górniczego, w którym uczestniczą dwaj reprezentanci polskiego Wyższego Urzędu Górniczego w Katowicach, przyczyny katastrofy wyjaśnia prokuratura. W styczniu polscy i czescy śledczy podpisali międzynarodową umowę o powołaniu wspólnego zespołu dochodzeniowego w sprawie katastrofy. W jego skład wchodzą prokuratorzy i policjanci z obu krajów. Choć w obu państwach toczą się odrębne postępowania, wspólny zespół ma usprawnić wymianę materiału dowodowego i zapobiegać dublowaniu czynności. Dzięki niemu nie ma konieczności współpracy na podstawie międzynarodowej pomocy prawnej.
Wszczęte przez Prokuraturę Okręgową w Gliwicach postępowanie dotyczy "nieumyślnego sprowadzenia niebezpieczeństwa zdarzenia w postaci pożaru oraz gwałtownego wyzwolenia energii związanego z wybuchem metanu, zagrażającego życiu i zdrowiu wielu osób, w tym kilkunastu obywateli RP, którego następstwem była śmierć co najmniej 12 obywateli RP, do którego doszło wskutek niedopełnienia obowiązków przez osoby odpowiedzialne za bezpieczeństwo i higienę pracy".
Czeskie media przypomniały dziś, że firma OKD, do której należy kopalnia CSM w Stonawie, wypłaciła rodzinom ofiar odszkodowania. Wypłacane mają także być renty, na które część środków pozyskano w publicznych zbiórkach. OKD podkreśla, że wysokość odszkodowań wpłacanych polskim rodzinom jest taka sama jak te, które dostają rodziny czeskich ofiar górniczych tragedii.