Pożary, wywołane ekstremalnymi upałami, trawią wiele państw Europy. Lasy płoną m.in. w Grecji, Włoszech, Chorwacji, Portugalii czy Hiszpanii. Skalę zniszczeń widać na zdjęciach satelitarnych.
Grecja z pożarami na terenie całego kraju walczy już od ponad tygodnia. Szczególnie dotknięte kataklizmem są turystyczne wyspy takie jak Rodos, Korfu i Eubei. Ze wstępnych szacunków wynika, że na wyspie Rodos spłonęło już około 10 proc. terytorium. Tysiące turystów zostało ewakuowanych.
Skala zniszczeń nie została jeszcze oszacowana. W nadmorskiej osadzie Gennadi, przez którą przeszedł ogień, spłonęły auta, zniszczone zostały domy i hotele, a na ulicach leżą martwe zwierzęta.
Na Rodos działały siły lądowe, aby powstrzymać front ognia w trudno dostępnej lokalizacji w pobliżu wiosek Wati, Profylia oraz klasztoru Moni Tharri. Według Artopiosa pożar ten nie zagraża obszarom zamieszkałym. Na Rodos rano przybyło dodatkowo 40 strażaków i 10 pojazdów pożarniczych z Rumunii, a sześć samolotów i siedem śmigłowców operowało z powietrza.
Greccy strażacy, wspierani przez posiłki z zagranicy, pracują w niebezpiecznych warunkach. Nieustannie walczymy z pożarami na wszystkich frontach w Grecji, pozostajemy w stanie wysokiej gotowości. Apelujemy do wszystkich obywateli, aby w przypadku pożaru dla własnego bezpieczeństwa stosowali się do poleceń właściwych organów - oświadczył rzecznik greckiej straży pożarnej Janis Artopios, cytowany przez państwową agencję AMNA. W Grecji jest też grupa polskich strażaków, którzy działają w okolicach Aten.