Rosjanie przenoszą sprzęt wojskowy z Syrii do Libii. Rządzący wschodnią częścią kraju generał Chalifa Haftar przekazał Moskwie bazę Matan as Sarra, na Pustyni Libijskiej przy granicy z Czadem i Sudanem.
Upadek reżimu Asada w Syrii w skutek rewolty opozycyjnej Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) postawił znak zapytania przy rosyjskiej polityce rozszerzania strefy wpływów na Bliskim Wschodzie i w Afryce. Rosyjska baza morska w syryjskim Tartusie znalazła się w centrum uwagi ze względu na jej strategiczne znaczenie w zapewnianiu dostępu do Morza Śródziemnego. Placówka jest kluczowa dla zapewnienia logistyki dla rosyjskiej działalności w w Sudanie i Afryce Zachodniej. Kreml osiągnął wstępne porozumienie z nowymi władzami w Damaszku, ale nie jest powiedziane, że Rosji uda się je podtrzymać.
Potencjał rosyjski w Syrii został uszczuplony, ale nie zlikwidowany całkowicie. Teraz wiele wskazuje na to, że Rosjanie rozszerzają możliwości kontroli wydarzeń w Afryce.
Rządzący z Bengazi wschodnią częścią podzielonej Libii generał Chalifa Haftar przekazał Rosji kolejną bazę wojskową Matan as Sarra, na Pustyni Libijskiej przy granicy z Czadem i Sudanem, dokąd Rosjanie już przenoszą żołnierzy i sprzęt z Syrii - poinformowała w środę włoska agencja informacyjna Nova.
Matan as Sarra to strategicznie położona baza lotnicza, która była używana podczas wojny libijsko-czadyjskiej w latach 80. XX w. Moskwa w grudniu 2024 r. wysłała do niej grupę syryjskich żołnierzy, aby zaniedbane lotnisko przekształcili w strategiczny punkt operacji wojskowych w Afryce, z którego można będzie bezpośrednio zaopatrywać rosyjskich najemników obecnych w Mali, Burkina Faso i Sudanie. Według włoskiej agencji Syryjczycy przy wsparciu rosyjskich techników mają przywrócić niezbędną infrastrukturę, jak pasy startowe i magazyny. Także pozostała infrastruktura będzie wymagać rozbudowy. Konieczne będą nowe mieszkania, wieże kontrolne i ogrodzenie. Prace na miejscu nie mają jednak trwać długo.