Pięć osób zginęło w niedzielę w wypadku niewielkiego samolotu na południu Kalifornii. Jak poinformowała policja, maszyna spadła na parking w mieście Santa Ana. Ofiary to pilot i pasażerowie samolotu. Na ziemi nikt nie ucierpiał.
Tuż przed wypadkiem pilot dwusilnikowej Cessny 414 zgłosił awarię samolotu.
Maszyna rozbiła się na niemal pustym parkingu przy centrum handlowym, w pobliżu lotniska, na którym miała lądować. Samolot uderzył w zaparkowany samochód, w którym nikogo nie było.
Na miejscu zginęły wszystkie osoby lecące Cessną.
(ł)