Nie żyje Charles Manson, seryjny morderca, przywódca założonej w latach 60. sekty, której członkowie zamordowali w 1969 roku ciężarną żonę Romana Polańskiego Sharon Tate. Jej siostra Debra Tate powiedziała amerykańskiemu portalowi TMZ, że o śmierci Mansona dowiedziała się od władz więzienia, w którym odsiadywał on wyrok dożywocia: w telefonicznej rozmowie przekazano jej, że zbrodniarz zmarł w niedzielę o 20:13. Według TMZ, władze więzienia skontaktowały się ze wszystkimi rodzinami jego ofiar. Samo kierownictwo kalifornijskiego zakładu karnego podało jedynie, że Manson zmarł z przyczyn naturalnych. Miał 83 lata.

Charles Manson w ubiegłym tygodniu trafił do szpitala. W drodze z więzienia do placówki w Bakersfield był eskortowany przez pięciu policjantów.

Źródła TMZ twierdziły wtedy, że jego śmierć "to tylko kwestia czasu".

Założył sektę, której członkowie mordowali na jego rozkaz

W latach 60. Charles Manson założył grupę religijną "Rodzina", sam stanął na jej czele.

W nocy z 8 na 9 sierpnia 1969 roku członkowie sekty dokonali makabrycznego mordu w willi wynajętej przez Romana Polańskiego w Beverly Hills. Zamordowali żonę reżysera Sharon Tate, która była wówczas w dziewiątym miesiącu ciąży, i czworo jej gości.

Kolejnej nocy dokonali kolejnej zbrodni: zamordowali małżeństwo Rosemary i Leno LaBianca. Jak przypomina TMZ, ofiary otrzymały 169 ciosów nożem i 7 postrzałów.

Proces bandy Mansona zakończył się w 1971 roku. On sam, jako przywódca grupy i inspirator zbrodni, został początkowo skazany na karę śmierci. Kiedy jednak została ona zniesiona w Kalifornii w 1972 roku, wyrok Mansona zamieniono na 9-krotne dożywocie.

(e)