Czy jesteśmy sami we Wszechświecie? Czy gdzieś w Kosmosie jest życie? Odpowiedzi na te pytania w centrum naukowym w pobliżu Socorro w Nowym Meksyku szukają naukowcy z niemal całego świata.
Kompleks VLA w Nowym Meksyku, wielkie narodowe obserwatorium radioastronomiczne to ogromna pusta przestrzeń, a na niej imponujące białe anteny - w sumie 27. Tam naukowcy przez cały czas w pełnej gotowości czekają na sygnał z Kosmosu. Używamy komputerów, które tworzą mapy częstotliwości odbieranych sygnałów - tłumaczą naszemu korespondentowi. A wszystko, aby natychmiast móc przyjrzeć się miejscu, z którego sygnał nadejdzie.
Bo nadejdzie; oni w to wierzą. We Wszechświecie panuje zbyt duży porządek. Musi istnieć jakaś potężniejsza niż my siła - przekonują naukowcy pracujący w kompleksie VLA. O izolacji i samotności nie ma mowy. Ja przynajmniej tego tak nie czuję - dodaje najwybitniejszy polski astronom prof. Aleksander Wolszczan.
Ale do wizji UFO naukowcy podchodzą sceptycznie. Podróże międzygwiezdne wydają się zbyt skomplikowane, by przedstawiciele obcej cywilizacji, jeśli dotarli na Ziemię po prostu wpadli i nie nawiązali kontaktu. Chyba że nawiązali, a jest to utrzymywane w tajemnicy…