Białoruś nie zablokowała tranzytu rosyjskiej ropy przez swoje terytorium – głosi oświadczenie białoruskiego MSZ. Rzecznik ministerstwa twierdzi, że ciśnienie ropy na granicy Białorusi z Rosją spadło nie z winy Mińska. Wskazuje na Moskwę. Tymczasem ropa nie płynie ani do Polski, ani do Niemiec.
W komentarzu białoruskiego MSZ nadesłanym radiu RMF FM, rzecznik tego resortu przedstawia Białoruś, jako ofiarę wielkiego sąsiada. Ofiarę, która została zmuszona do obrony swych interesów ekonomicznych. Jak wygląda ta wojna oczami białoruskich władz? Posłuchaj w relacji reportera RMF Krzysztofa Zasady:
Na razie nie wiadomo jak długo potrwa przerwa w dostawach surowca. Polskie rafinerie - Orlen i Lotos zaczęły już jednak szukać dostaw ropy z innych źródeł. Szukają kontraktów krótkoterminowych, doraźnych tzw. spotowych co może sugerować, że liczą się z dłuższą przerwą w dostawach.
Musimy być na to przygotowani. Dostępne dla rafinerii w łatwy sposób zapasy surowca pozwalają na tak długą produkcję, że wystarczy to na wynegocjowanie dostaw spotowych, ale nie można zwlekać z tą sprawą, dlatego że może się okazać iż będzie to rzeczywiście konieczne - mówi wiceminister gospodarki Piotr Naimski. Tym bardziej jak dodaje Naimski – ani z Moskwy ani z Białorusi nie ma na razie sygnałów, że oba kraje chcą rozwiązać konflikt naftowy.
W resorcie gospodarki był co prawda ambasador Białorusi, ale z kuriozalnym stanowiskiem: Pada stwierdzenie, że dostawy są kontynuowane. Jak mówiłem w Adamowie ropy naftowej nie ma - dodaje Naimski. Nie wiadomo kiedy ona popłynie. Na szczęście w przeciwieństwie do gazu mamy Naftoport i ropę możemy sprowadzać tankowcami.
Niemiecki rząd nie chce komentować przerwy w dostawach rosyjskiej ropy magistralą Przyjaźń. Niemcy nie ukrywają jednak, że wstrzymanie dostaw ropy do Niemiec jest sporym zaskoczeniem: Na razie nie znamy powodów, dlaczego ropa do nas nie dociera - mówi rzecznik ministerstwa gospodarki. W tej chwili staramy się wyjaśnić całą sytuację. Podobnie czynią niemiecki rafinerie. Zanim podejmiemy jednak jakieś kroki, musimy wiedzieć co się stało - dodaje. Dwie niemieckie rafinerie, do których ropa płynie przez rurociąg Przyjaźń zapewniają, że mają spore rezerwy i nie będzie przerw w produkcji paliw. Mowa między innymi o rafinerii w Schwedt na granicy polsko-niemieckiej, która dostarcza paliwa do zachodniej części naszego kraju.
Komisja Europejska jest w kontakcie z Polską, Niemcami i innymi europejskimi państwami by oszacować skutki wstrzymania przesyłu rosyjskiej ropy magistralą Przyjaźń - oświadczył rzecznik unijnego komisarza do spraw energii: Skontaktowaliśmy się także z rosyjskimi i białoruskimi władzami, żądając jasnej i szczegółowej odpowiedzi co spowodowało przerwę w dostawach. Być może to techniczna awaria. Dopóki nie będziemy wiedzieć co dokładnie spowodowało przerwę w dostawach, nie możemy podejmować żadnych dodatkowych kroków. Na razie komisja europejska postanowiła zwołać spotkanie unijnych ekspertów do spraw energetyki.