Według Amerykańskiej Agencji Sejsmologicznej grecką wyspę Kretę nawiedziło trzęsienie ziemi o magnitudzie 6. To kolejne mocne trzęsienie w Europie – wczoraj wstrząsy pojawiły się w Albanii i Bośni. Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie ma też informacji o zniszczeniach.
Jak informuje reporter RMF FM Grzegorz Kwolek na razie nie ma doniesień o osobach, które odniosły obrażenia na skutek wstrząsów.
Trzęsienie miało miejsce na głębokości 56 kilometrów i było odczuwalne nawet w Atenach. Jego epicentrum znajdowało się na morzu, około siedemnastu kilometrów od miasta Chania.
Świadkowie mówią, że wstrząsy trwały przez kilkadziesiąt sekund. "To było najsilniejsze trzęsienie, jakie kiedykolwiek odczułem. Dom trząsł się katastrofalnie. Przerażające... miałem wrażenie, że to nigdy się nie skończy. To były bardzo długie sekundy" - wskazał jeden ze świadków cytowany przez agencję Reutera.
Choć sezon turystyczny na Krecie już się skończył, na wyspie są jeszcze turyści. Nie ma na szczęście informacji o jakichkolwiek zniszczeniach.
Polskie MSZ nie posiada informacji, by w trzęsieniu ziemi ucierpieli Polacy. Według służb konsularnych na Krecie może przebywać kilku obywateli Polski.
We wtorek trzęsienie ziemi nawiedziło Albanię. Według najnowszych danych zginęły co najmniej 22 osoby ok. 600 zostało rannych. Wstrząsy o magnitudzie 6.4 były odczuwalne wzdłuż całego albańskiego wybrzeża.
Najbardziej zniszczone są miasta Thumane i Durres. Straż pożarna wciąż przeszukują zawalone budynki. Na razie z gruzów wydobyto 45 osób.
Prezydent Albanii Ilir Meta powiedział, że sytuacja w Thumane, blisko epicentrum, jest "bardzo dramatyczna". Podjęto wszelkie wysiłki, aby wyciągnąć ludzi spod gruzów - zapewnił.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Trzęsienie ziemi w Albanii. Trwa walka z czasem, pod gruzami wciąż są ludzie