"W Europie nie ma narzędzi, by uporać się z masowym napływem turystów" - stwierdzili burmistrzowie włoskich miast. Urzędnicy chcą większych uprawnień, by móc ograniczać masową turystykę. Z kolei portugalscy przedsiębiorcy podwyższają turystyczne marże. Kraj mimo rekordowych cen, cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem cudzoziemców.
Burmistrzowie włoskich miast, zmagających się ze zjawiskiem nadmiernej turystyki, domagają się rozszerzenia kompetencji. Chcą interweniować w kluczowych kwestiach dotyczących zarządzania napływem turystów, działalności hoteli, przeznaczania większych funduszy na zapewnienie bezpieczeństwa i zatrudnienie nowych funkcjonariuszy straży miejskiej, a także regulowania zasad i sposobu wjazdu do miast i miejscowości.
Postulaty szefów lokalnych władz, w tym Wenecji, Taorminy na Sycylii, Imperii, Positano przedstawił burmistrz Capri - Paolo Falco. Jak zaznaczył Falco, w tej sprawie "wszyscy muszą stać po jednej stronie: rząd, gminy, różne instytucje".