Policja z Republiki Południowej Afryki zatrzymała dwóch białych farmerów z Limpopo i ich pomocnika. Mężczyźni są podejrzani o zamordowanie dwóch czarnoskórych kobiet, które zbierały wyrzucone na śmieci przeterminowane jogurty. Ich ciała wrzucili do chlewni.

Według Mashudu Malabi-Dzhangiego, rzecznika Krajowej Prokuratury RPA, dwaj farmerzy od dawna odgrażali się, że zastrzelą każdego mieszkańca pobliskiej wioski, który wtargnie na ich farmę.

Oskarżeni oddali kilka strzałów w stronę trzech osób, zabijając dwie kobiety i raniąc mężczyznę, który przeżył i doczołgał się do głównej drogi, otrzymał pomoc, a następnie został przewieziony do szpitala - relacjonował. 

Po zabójstwie farmerzy wezwali swojego pracownika. Razem z nim przenieśli zwłoki i wrzucili je do chlewni. Świnie zjadły sporą część ciała jednej z zamordowanych.

Policję wezwał po kilku dniach od zabójstwa brat jednej z zamordowanych. Był zaniepokojony jej długą nieobecnością i rozpoczął własne śledztwo.

Poszedłem na oddaloną o 10 km od naszego domu farmę i zapytałem pracowników, czy widzieli moją siostrę, a oni powiedzieli, że nie było ich w pracy. Zapytałem sprzedawcę z sąsiedztwa, a on powiedział mi, że słyszał strzały wczoraj wieczorem. Zapytałem pracownika, który karmił świnie, czy nie widział zwłok, a on powiedział, że nie - relacjonował prokuraturze mężczyzna. Dodał, że dzieci jego siostry stały się sierotami i będzie musiał się nimi opiekować. 

Zabójstwo stało się w RPA sprawą polityczną. Radykalny południowoafrykański Ruch Bojowników o Wolność Gospodarczą wezwał państwo do przejęcia farmy, na której popełniono zbrodnię, i wykorzystania jej dla dobra społeczności.

Niestety, takie incydenty nadal się zdarzają, ponieważ sprawcy nie otrzymują surowej kary, która powstrzymałaby ich od zachowywania się w sposób gorszy niż zwierzęta. Rasiści nadal uważają, że inne rasy nie mają znaczenia - powiedział rzecznik partii Jacob Lebogo.