Luksusowy jacht warty ok. 80 mln zł zaczął tonąć u wybrzeży greckiej wyspy Kefalonia. Z pokładu maszyny udało się ewakuować 10 osób. Przyczyna zatonięcia wydaje się kuriozalna - jeden z członków załogi zapomniał zamknąć bocznych drzwi, przez co woda dostała się na pokład.
Do zdarzenia doszło w pobliżu zatoki Paliokaravo na wyspie Kefalonia, na zachód od kontynentalnej Grecji. 47-metrowy - pływający pod banderą Malty - zaczął tonąć, a następnie osiadł na mieliźnie.
Jak podaje lokalny portal Gazetta, na pokładzie było dziesięć osób - pięcioro turystów i pięciu członków załogi. Wszystkich udało się bezpiecznie ewakuować - nikomu nic się nie stało.
Kuriozalny wydaje się powód zdarzenia. Jak podaje grecki portal Protothema, jeden z członków załogi miał zostawić otwarte drzwi boczne. W momencie, kiedy pogoda się zmieniła, woda dostała się na pokład.
Załoga nie zauważyła otwartych drzwi, dopóki nie było za późno, a statek o nazwie "Ethos" zaczął tonąć.
W holowaniu statku na brzeg pomogła prywatna łódź.
W sieci pojawiło się nagranie ze zdarzenia: