Wbrew czwartkowym doniesieniom portalu Politico, Donald Trump nie będzie ubiegał się o funkcję spikera Izby Reprezentantów; były prezydent USA ogłosił, że popiera kandydaturę na to stanowisko Jima Jordana, republikańskiego kongresmena i swojego bliskiego współpracownika - podała w piątek agencja AP.
Jordan, który od stycznia 2023 roku kieruje pracami komisji ds. sądownictwa w niższej izbie Kongresu USA, będzie "wspaniałym przewodniczącym i ma moje pełne i całkowite poparcie" - oznajmił Trump w nocy z czwartku na piątek w komunikacie opublikowanym w swoim serwisie społecznościowym Truth Social.
W czwartek portal Politico podał, powołując się na źródła wśród Republikanów, że były prezydent rozważa ubieganie się o urząd spikera Izby Reprezentantów i prawdopodobnie uda się na Kapitol, gdy Partia Republikańska wybierać będzie kandydata na przewodniczącego Izby.
Izba Reprezentantów zagłosowała we wtorek za pozbawieniem funkcji spikera Kevina McCarthy'ego, doprowadzając do wakatu na tym stanowisku. Był to pierwszy taki przypadek w historii USA. Za usunięciem McCarthy'ego w związku z przyjęciem prowizorium budżetowego zagłosowało na wniosek garstki Republikanów ze skrajnej prawicy 216 kongresmenów przy 210 głosach przeciwko. Odwołanie poparli wszyscy obecni politycy Demokratów oraz ośmiu republikańskich "rebeliantów".
Od 2007 roku Jordan sprawuje mandat parlamentarzysty reprezentującego stan Ohio. Jest znany jako jeden z kongresmenów o najbardziej konserwatywnych poglądach, opowiadający się m.in. za całkowitym zakazem aborcji oraz "świętością małżeństwa i rodziny" - twierdzą amerykańskie media.