Spore oburzenie wywołał wśród brytyjskich wojskowych fragment autobiografii księcia Harry’ego pt. "Spare". Książę Sussex napisał, że podczas swojej służby w Afganistanie zabił 25 talibów. "Potraktowałem ich jak pionki na szachownicy" - stwierdził.
Światowa premiera autobiografii "Spare" księcia Harry’ego zaplanowana jest na 10 stycznia. Książka ukazała się jednak już w Hiszpanii. Książę opisał w niej między innymi swój konflikt z bratem, następcą brytyjskiego tronu księciem Williamem. Harry napisał też o tym, jak brał narkotyki i jak stracił dziewictwo.
Największe oburzenie wywołały jednak wspomnienia księcia Harry’ego dotyczące jego misji w Afganistanie. Harry był tam dwukrotnie - na przełomie 2007 i 2008 r. oraz w 2012 r. Podczas tej drugiej misji, gdy był drugim pilotem śmigłowca Apache, zabił 25 talibów.
"To nie była statystyka, która napełniała mnie dumą. Ale też mnie nie zawstydziła" - napisał Harry. "Kiedy byłem pogrążony w ogniu i zamieszaniu walki, nie myślałem o tych 25 osobach jako o ludziach. Byli pionkami usuniętymi z szachownicy. Złymi ludźmi wyeliminowanymi zanim zabili dobrych ludzi" - wspominał książę.
Ani brytyjskie ministerstwo obrony, ani rodzina królewska, ani sam książę Harry nie skomentowali tego fragmentu. Wielu byłych brytyjskich wojskowych jest jednak oburzonych wpisem Harry’ego.
W ciągu 35 lat służby, nigdy nie słyszałem, by jakikolwiek kolega mówił o swoim "wyniku" - skomentował emerytowany oficer Królewskiej Marynarki admirał Chris Parry. To jest tak pozbawione taktu, to taki brak szacunku, dla osób, które zostały zabite - stwierdził w rozmowie ze Sky News.
Inny emerytowany wojskowy, płk Richard Kemp zwrócił natomiast uwagę, że komentarze księcia Harry’ego są niebezpieczne i mogą spowodować ataki na brytyjskich żołnierzy. Opisał brytyjską armię jako formację uczącą żołnierzy, by nie traktowali przeciwnika jako człowieka, lecz jako pionek - a to nieprawda - podkreślił wojskowy.
Władze rządzonego obecnie przez talibów Afganistanu skrytykowały już ten fragment książki księcia Harry’ego. Zachodnia okupacja Afganistanu to straszny czas w historii ludzkości, a komentarze księcia Harry’ego to część traumy, której Afgańczycy doświadczyli z rąk okupantów - stwierdził rzecznik afgańskiego ministerstwa spraw zagranicznych Abdul Qahar Balkhi.