Mniej szampana, mniej sławnych gości i nocnego szaleństwa - tak wygląda kryzys w Cannes. Hollywoodzkie koncerny i prywatni sponsorzy filmowego festiwalu mają wysłać na Francuską Riwierę mocno okrojone ekipy.
Na gwiazdy będzie czekać na miejscu mniej fryzjerów. Mniej jest też rezerwacji luksusowych jachtów w porcie koło festiwalowego pałacu. Nawet canneńskie restauracje przygotowują tańsze niż zwykle jadłospisy, w których szampan zastępowany będzie często dużo tańszym, musującym winem. Kryzysowe Cannes startuje 13 maja.