Pięć osób zostało lekko rannych w sobotę w Pampelunie na północy Hiszpanii w piątej gonitwie ku czci świętego Fermina, w której ludzie uciekają przed bykami. Jeden z mężczyzn miał wyjątkowe szczęście: w czasie biegu przewrócił się i wzbudził zainteresowanie oddzielonego od pozostałych byka. Zwierzę jednak nieco tylko poturbowało leżącego, ale oszczędziło mu swoich rogów.
Podczas tegorocznych gonitw w Pampelunie odnotowano już jednak ofiarę śmiertelną. W piątek byk śmiertelnie ugodził 27-letniego uczestnika gonitwy z Hiszpanii. To pierwsza ofiara śmiertelna od 14 lat, a piętnasta od 1911 roku.
Doroczne gonitwy z bykami są w Pampelunie organizowane w ramach uroczystości ku czci świętego Fermina. Przez osiem dni codziennie rano mężczyźni demonstrują swą odwagę, biegnąc przed sześcioma bykami po trasie liczącej ponad 800 metrów. Trasa od zagrody byków prowadzi wąskimi uliczkami Pampeluny na arenę, gdzie zwierzęta giną później w walce z ręki matadora.
Z roku na rok na gonitwy przybywa coraz więcej turystów z zagranicy.