Niemiecki oddział antyterrorystyczny GSG 9 zatrzymał w Brandenburgii kolejną osobę podejrzaną o wsparcie neonazistowskiej grupy terrorystycznej Narodowosocjalistyczne Podziemie.

Pochodzący z Saksonii 32-letni Andre E. miał przynajmniej w dwóch przypadkach udzielić pomocy trojgu neonazistów z Zwickau, odpowiedzialnych za zamordowanie dziesięciu osób w latach 2000-2007. Jest również podejrzany o podburzanie mas. W 2007 roku miał wyprodukować film propagandowy, w którym NSU przyznaje się do zamordowania ośmiu drobnych przedsiębiorców o tureckim pochodzeniu i jednego Greka oraz zamachu na policjantów z Heilbronnu.

Według prokuratury podejrzany już w 2003 roku utrzymywał bliski kontakt z trojgiem terrorystów Uwe Boehnhardtem, Uwe Mundlosem i Beate Zschaepe. W zgliszczach domu przestępców w Zwickau znaleziono wystawione na jego i jego żonę karty, uprawniające do zniżkowych przejazdów kolejowych, a także ulotkę jego firmy "Aemedig", specjalizującej się w cyfrowym przetwarzaniu nagrań wideo - podał tygodnik "Der Spiegel" w internetowym wydaniu.

Andre E. został zatrzymany w domu swojego brata w powiecie Potsdam-Mittelmark na zachodzie graniczącego z Polską regionu Brandenburgii. Policja i funkcjonariusze Federalnego Urzędu Kryminalnego przeszukali jego mieszkanie w Zwickau oraz trzy mieszkania w Dreźnie i Jenie.

Przypadkowe wykrycie neonazistowskiej grupy terrorystycznej z Zwickau, która przez wiele lat bezkarnie mordowała imigrantów i rabowała banki, wstrząsnęło niemiecką opinią publiczną i jest głównym tematem serwisów informacyjnych oraz prasy.

4 listopada członkowie grupy Uwe Boehnhardt i Uwe Mundlos popełnili samobójstwo, prawdopodobnie bojąc się schwytania po napadzie na bank w Eisenach. Ich wspólniczka Beate Zschaepe sama zgłosiła się na policję, a w domu w Zwickau, gdzie mieszkała trójka przestępców, wybuchła bomba.

W ruinach policja znalazła broń, a także gotowe do wysłania płyty DVD z 15-minutowym filmem Narodowosocjalistycznego Podziemia. W nagraniu członkowie gangu przyznali się do serii zamachów na imigrantów. Niemiecka policja podejrzewa około tuzina osób o współpracę z trojgiem przestępców z Zwickau. Beate Zschaepe dotąd nie złożyła zeznań.