Śledztwo w sprawie amerykańskich zamachów na World Trade Center i Pentagon zatacza wielkie światowe kręgi. Na ślady terrorystów natrafiono między innymi w Wielkiej Brytanii, Belgii i Hiszpanii.

Brytyjska policja aresztowała cztery osoby: trzech mężczyzn i kobietę. Zostali oni zatrzymani na podstawie obowiązującej w Wielkiej Brytanii ustawie o zwalczaniu terroryzmu. Pozawala ona na przesłuchiwanie podejrzanych przez siedem dni. Po upływie tego terminu osoby te muszą zostać oficjalnie oskarżone lub zwolnione. Jak oświadczył naczelny inspektor Scotland Yard'u Sir John Stevens, niektórzy z 19 porywaczy, którzy wzięli udział w zamachach za Atlantykiem w przeszłości odwiedzali Wielką Brytanię. Policja obecnie próbuje dotrzeć do ludzi, z którymi się kontaktowali. Na Wyspach wciąż nie zapomina się o istniejącym niebezpieczeństwie kolejnych zamachów. Od wczoraj ulice Londynu patroluje dodatkowo 1500 policjantów. Jeszcze nigdy od czasu zakończenia II Wojny Światowej stolicy Wielkiej Brytanii nie strzeżono tak dokładnie. Z kolei francuska policja zatrzymała wczoraj 7 osób podejrzanych o przynależność do ekstremistycznych ugrupowań islamskich. Planowali oni zamach na ambasadę Stanów Zjednoczonych w Paryżu i ataki na inne placówki amerykańskie we Francji. Grupa ta miała prawdopodobnie powiązania z terrorystami, którzy przeprowadzili ataki terrorystyczne za Oceanem.

W Brukseli, podczas rewizji w domu jednego z mężczyzn podejrzewanych o przynależność do radykalnej organizacji islamskiej, belgijska policja znalazła materiały służące do produkcji bomb. Według gazety "Le Soir", było to ponad sto kilogramów acetonu i siarki. "Każda z tych substancji osobno jest zupełnie nieszkodliwa, natomiast po połączeniu powstaje podstawowy składnik silnego ładunku wybuchowego" - tłumaczył na łamach dziennika rzecznik tamtejszej prokuratury. Na ślad siatki islamistów natrafiono dwa dni po zamachach w Stanach Zjednoczonych. Na brukselskim lotnisku zatrzymano wtedy mężczyznę z pistoletem maszynowym.

Tymczasem Mohamed Atta - jeden z terrorystów, który w ubiegłym tygodniu przeprowadził zamach na nowojorskie World Trade Center, w ciągu kilku miesięcy tego roku dwukrotnie odwiedził Hiszpanię. Zatrzymał się między innymi w okolicach Alikante. To rejon będący największą kryjówką terrorystów islamskich w Europie. Hiszpański ślad zamachu jest teraz badany przez policję i służby specjalne. Atta dwa razy odwiedził w tym roku Hiszpanię. Najpierw w styczniu, prawdopodobnie tuz po tym jak do Alikante dotarł z Niemiec Mahommad Bensakrija prawa ręka bin Ladena. Po raz drugi przyleciał w lipcu. Odwiedził Madryt a potem poleciał do miasteczka niedaleko Alikante. Właśnie tam od połowy lat 80. mają swoją kryjówkę terroryści z GIA, algierskiej organizacji bojowej. Tam tez miesiącem przed przybyciem Atty został aresztowany Mohammad Bensakrija. Jak twierdzą hiszpańskie służby specjalne, organizacja GIA od lat współpracuje z Al-Qaeda" - siatką terrorystyczną Osamy bin Ladena.

foto Archiwum RMF

22:10