Minister obrony Bogdan Klich, który wraz z premierem Donaldem Tuskiem przebywa w Afganistanie, skrytykował niedawną decyzję prezydenta. Lech Kaczyński skierował bowiem do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o służbach wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Zdaniem Klicha może to doprowadzić do paraliżu służb, a w konsekwencji spowodować wzrost zagrożenia dla polskich wojsk w Afganistanie.
Ustawa miała przedłużyć niedokończoną przez poprzednią ekipę rządzącą weryfikację żołnierzy Wojskowych Służb Informacyjnych. Klich stwierdził, że działanie prezydenta Lecha Kaczyńskiego spowoduje, że wielu oficerów będzie musiało z końcem września odejść ze służby.
Odejście ze służby takiej grupy oficerów i żołnierzy, którzy w tej chwili zabezpieczają nasz kontyngent, spowoduje paraliż naszych służb zarówno w Iraku jak i w Afganistanie. Tutaj w Afganistanie ryzyko jest ogromne, więc paraliż może powodować dodatkowe ofiary - powiedział Klich.
Zakwestionowana przez prezydenta nowelizacja zakłada m.in., że żołnierze byłych Wojskowych Służb Informacyjnych, którzy wystąpili o weryfikację, ale nie zostali jej poddani, będą mogli pozostawać w rezerwie kadrowej dłużej niż ustawowe dwa lata. Takich żołnierzy jest jeszcze kilkuset.
Podczas wizyty w Afganistanie premier i szef MON spotkają się z polskimi żołnierzami pełniącymi służbę w III zmianie Polskiego Kontyngentu Wojskowego oraz z dowództwem ISAF. W środę w Afganistanie zginęło trzech polskich żołnierzy, saperów z Kazunia. Ich samochód najechał na ładunek wybuchowy; jeden ciężko ranny żołnierz przeszedł operację.