Cztery osoby zginęły w katastrofie śmigłowca ratunkowego na Słowacji. Ofiary to trzyosobowa załoga maszyny i przewożony na pokładzie pacjent.

W nocy śmigłowiec Bell poleciał z lotniska w Popradzie do małej wioski Strelniki niedaleko Bańskiej Bystrzycy po pacjenta, który po upadku z dużej wysokości był w ciężkim stanie. Załoga miała go dostarczyć do szpitala w pobliskiej Bańskiej Bystrzycy.

Jak powiedziała reporterowi RMF FM rzeczniczka słowackiego Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, ok. 23 w nocy pogotowie straciło kontakt z załogą. Na poszukiwania wysłano służby ratunkowe, które po kilku godzinach odnalazły rozbitą maszynę.

Wrak znajdował się w trudno dostępnym leśnym terenie. Niestety wszyscy na pokładzie nie żyli.

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.

(mpw)