Mówili, że będą mnie torturować i że mnie zabiją - tak Alan Johnston wspomina 4 miesiące w niewoli. Brytyjski dziennikarz BBC został uwolniony przez palestyńskich porywaczy.
Johnston przyznaje, że cały czas nie tracił nadziei: Musisz wierzysz, że kiedyś, w jakiś sposób, to się skończy - mówił szczęśliwy reporter. Nasz brytyjski korespondent Bogdan Frymorgen od 4 miesięcy codziennie czekał na wiadomości o losie Johnstona:
Przez ostatnie miesiące porywacze kilka razy emitowali nagrania, w których grozili reporterowi śmiercią, jeśli ich żądania nie zostaną spełnione. Domagali się uwolnienia z brytyjskich i jordańskich więzień islamskich ekstremistów.
W ostatnim, czerwcowym materiale wideo, terroryści obłożyli Brytyjczyka materiałami wybuchowymi i oznajmili, że je zdetonują, jeśli ktoś zechce odbić dziennikarza.
Takie zapowiedzi padały z ust innych terrorystów - z Hamasu -
którzy do niedawna kierowali palestyńskim rządem. Hamasowcy żądali uwolnienia Johnstona po tym, jak przejęli kontrolę nad Strefą Gazy. Komentatorzy wskazują, że celem Hamasu było najwyraźniej zyskanie przychylności Zachodu.
Według izraelskich ekspertów Hamas chciał przełamać izolację polityczną, a zwłaszcza ekonomiczną. Inaczej trudno byłoby mu utrzymać się przy władzy w Strefie Gazy. Relacja Elego Barbura: