W amerykańskim Memphis we wtorek mężczyzna jeździł po mieście i strzelał do przypadkowych ludzi. Zabił cztery osoby i ranił kolejne trzy. Został zatrzymany.
Seria strzelanin w mieście rozpoczęła się we wtorek w Memphis. Policja przekazała, że 19-letni Ezekiel Kelly oddał strzały do przypadkowych osób w co najmniej ośmiu miejscach. Wszystko transmitował na swoim Facebooku.
Swoje zbrodnie 19-latek rozpoczął w nocy, kiedy zastrzelił 24-letniego mężczyznę na ulicy. Później po kilkunastu godzinach ponownie oddał strzały w dwóch różnych miejscach miasta oddalonych od siebie o kilka minut drogi. Na East Parkway South zabił mężczyznę siedzącego w swoim samochodzie. Postrzelił też kobietę w nogę.
Do kolejnych ataków doszło około godziny 18:00 w środę, kiedy zamachowiec wtargnął do sklepu i poważnie zranił mężczyznę. Tę napaść zaczął transmitować na żywo na swoim profilu na Facebooku. Następnie nastolatek uprowadził kobietę i ją zastrzelił.
Chwilę później oddał strzały w kolejnych dwóch miejscach, gdzie zginęła kolejna kobieta. Później napastnik rozbił swój samochód i zaczął uciekać przed policją na piechotę ulicą. W tym czasie natknął się na kolejną kobietę, którą wyciągnął z samochodu, zastrzelił i ukradł jej samochód, którym zaczął uciekać. Nieco później został złapany przez policję i przekazany do aresztu.
W czasie obławy w mieście została wyłączona komunikacja autobusowa i tramwajowa. Władze miasta apelowały także do mieszkańców, by nie wychodzili ze swoich domów.
Okazało się, że zamachowcem był 19-letni Ezekiel Kelly, który w 2020 roku został oskarżony o dwukrotne usiłowanie zabójstwa i nielegalne posiadanie broni. Gdy miał 17 lat został skazany na 3 lata więzienia, ale odsiedział tylko 11 miesięcy i wrócił na wolność.
Gdyby pan Kelly odsiedział swój pełny trzyletni wyrok, nadal byłby dziś w więzieniu, a czterech naszych współobywateli nadal by żyło - powiedział burmistrz miasta Jim Strickland.