Szef MSWiA Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze. To odpowiedź na wcześniejsze działania reżimu Łukaszenki.
"W związku z wprowadzonymi przez białoruskie władze ograniczeniami wobec polskich przewoźników dotyczącymi możliwości przekroczenia granicy na białorusko-litewskich oraz białorusko-łotewskich przejściach granicznych, minister Mariusz Kamiński podjął decyzję o ograniczeniu ruchu dla białoruskich pojazdów towarowych na przejściu granicznym Kukuryki-Kozłowicze" - poinformowało MSWiA w komunikacie.
Jak dodano, ograniczenie nie dotyczy ruchu osobowego na przejściu granicznym w Terespolu.
Zawieszenie ruchu obowiązywać będzie od 21 lutego, od godz. 19, do czasu zniesienia przez białoruskie władze ograniczeń wobec polskich przewoźników.
Jak dodano, białoruscy przewoźnicy mogą kierować się na Białoruś przez Litwę i Łotwę.
MSZ Białorusi ograniczenia dla polskich przewoźników zapowiedziało w piątek w odpowiedzi na zamknięcie przejścia granicznego w Bobrownikach. Wskutek tych ograniczeń polscy przewoźnicy mogą wjeżdżać na Białoruś i wyjeżdżać przez dowolne przejścia graniczne dla samochodów ciężarowych, ale tylko "na polsko-białoruskim odcinku granicy". Nie mogą korzystać z przejść granicznych Białorusi z Litwą i Łotwą.
"Jeżeli władze Białorusi zastosują wobec polskich przewoźników zapowiadane restrykcje, reakcja Polski wobec przewoźników białoruskich będzie identyczna" - napisał szef MSWiA na Twitterze.
9 lutego polskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji przekazało, że "z uwagi na ważny interes państwa" zawieszono do odwołania ruch na polsko-białoruskim przejściu w Bobrownikach.
To bardzo ważne miejsce - od ponad kilkunastu miesięcy Bobrowniki były jedynym w Podlaskiem drogowym przejściem granicznym obsługującym ruch towarowy z Białorusią i w ogóle jedynym w Podlaskiem czynnym drogowym przejściem granicznym z Białorusią. W listopadzie 2021 roku - z powodu kryzysu migracyjnego - zawieszono odprawy na sąsiednim przejściu w Kuźnicy i do tej pory ich nie przywrócono.
Według naszych nieoficjalnych informacjach, zamknięcie przejścia to odpowiedź na represje Mińska wobec mniejszości polskiej, w tym skazanie Andrzeja Poczobuta.
To opcja atomowa i sygnał, że możemy całkowicie odciąć Białoruś od Zachodu - mówiły źródła naszego dziennikarza w rządzie. Nie są więc wykluczone decyzje dotyczące kolejnych przejść granicznych - w Terespolu i Kukurykach.
Minister Mariusz Kamiński poinformował też, że kazał przygotować wnioski o wpisanie na listę sankcyjną kolejnych osób związanych z reżimem w Mińsku.