Co najmniej 492 osoby zginęły, a 1645 zostało rannych w izraelskich nalotach na południe Libanu - przekazało ministerstwo zdrowia w Bejrucie. Izraelska armia poinformowała, że jej lotnictwo uderzyło w ponad 300 celów Hezbollahu. Początkowo mówiono o ponad stu zabitych. Bilans ofiar cały czas rośnie.
To najkrwawszy nalot na Liban, odkąd jesienią 2023 r. rozpoczęły się wzajemne ostrzały między Hezbollahem a Izraelem. W ostatnich dniach zwiększyła się intensywność i zasięg ataków. Rosną obawy, że dojdzie do wybuchu pełnowymiarowej wojny.
Według resortu zdrowia, wśród ofiar są 42 kobiety i 24 dzieci.
Przed godz. 18 polskiego czasu izraelskie wojsko poinformowało, że uderzyło w cele w stolicy Libanu, Bejrucie.
Rzecznik izraelskich sił zbrojnych kontradmirał Daniel Hagari podkreślił po ataku, że "w każdym zaatakowanym libańskim domu była broń Hezbollahu". Zapowiedział też kontynuację bombardowań i wezwał mieszkańców położonej na północy Doliny Bekaa, by "natychmiast ewakuowali się z obszarów, na których Hezbollah przechowuje broń".
Było to pierwsze ostrzeżenie tego rodzaju podczas trwających niemal rok wzajemnych uderzeń - zwróciła uwagę agencja AP. Wiadomość rozesłano m.in. smsami.
Libański minister informacji Ziad Makari określił te działania jako "wojnę psychologiczną". Jedna z firm telekomunikacyjnych potwierdziła wysłanie 80 tys. takich wiadomości.
Hezbollah ogłosił, że wystrzelił w poniedziałek na Izrael kilkadziesiąt rakiet. Jak poinformowało wojsko, niektóre z nich zostały strącone, pięć osób zostało lekko rannych. Lotnictwo zaznaczyło w poniedziałek rano, że izraelski atak miał charakter wyprzedzający; wcześniej uzyskano informacje o przygotowaniach Hezbollahu do ostrzału rakietowego północy kraju.
Na obszarach objętych atakami po obu stronach granicy zamknięto w poniedziałek szkoły, a szpitale zawiesiły planowe zabiegi, by skupić się na pomocy rannym. Wielu mieszkańców południa Libanu starało się wyjechać na północ, w kierunku Bejrutu, co powodowało duże korki - przekazała stacja CNN.
Izrael nie prowadzi wojny przeciwko Libańczykom, ale przeciwko Hezbollahowi, który wykorzystuje cywilów i przechowuje broń w domach i garażach - podkreślił premier Benjamin Netanjahu w przemówieniu skierowanym do mieszkańców Libanu. Jak wyjaśnił, armia musi zniszczyć arsenał Hezbollahu, ponieważ rakiety i pociski są wycelowane w izraelskie miasta. Zaznaczył, że mieszkańcy południowego Libanu będą mogli wrócić do domów po zakończeniu izraelskiej operacji.
Wojsko podało po południu, że Hezbollah wystrzelił w poniedziałek na Izrael ponad 200 rakiet, w tym po raz pierwszy od 8 października 2023 r. pociski o zasięgu powyżej 100 km.
Izraelska armia zniszczyła w poniedziałek dziesiątki tysięcy rakiet; to, co Hezbollah zbudował w ciągu ostatnich 20 lat, po drugiej wojnie libańskiej, jest teraz niszczone - zaznaczył minister obrony Joaw Galant. Wojsko przygotowuje się do "kolejnego etapu" działań na północy - ogłosił szef Sztabu Generalnego izraelskich sił zbrojnych gen. Herci Halewi.
Hezbollah zaczął swoje regularne ostrzały 8 października 2023 r., by wesprzeć walczący z Izraelem w Strefie Gazy palestyński Hamas. Naloty wspieranej przez Iran grupy spotykają się z kontruderzeniami. Dotychczas po stronie libańskiej w ostrzałach zginęło ponad 600 osób, głównie bojowników Hezbollahu, po izraelskiej - kilkudziesięciu cywilów i wojskowych.
Ataki wymusiły także ewakuację z obu stron granicy ponad 100 tys. osób. W zeszłym tygodniu izraelski rząd uznał powstrzymanie uderzeń Hezbollahu na północ kraju i umożliwienie powrotu dziesiątkom tysięcy ewakuowanych za oficjalny cel wojny. Minister obrony Joaw Galant ogłosił zaś rozpoczęcie "nowej fazy wojny".
Intensywne ostrzały obu stron były prowadzone przez cały weekend. Izrael w piątek zaatakował Bejrut, zabijając ok. 10 wysokich rangą dowódców Hezbollahu, którzy mieli planować inwazję lądową na północ Izraela. W nalocie zginęło w sumie 37 osób, w tym siedem kobiet i troje dzieci, a 68 zostało rannych.
W ubiegłym tygodniu w Libanie doszło do dwóch serii skoordynowanych wybuchów urządzeń elektronicznych. Zginęło co najmniej 39 osób, a ok. 3 tys. zostało rannych. Izrael nie skomentował tej operacji, ale według zachodnich mediów to jego służby zorganizowały atak. Hezbollah zapowiedział zemstę na Izraelu.