Iran potrafi już wzbogacać uran do 60 proc. - donoszą brytyjskie media, powołując się na ustalenia Międzynarodowej Agencji Atomowej.

By wyprodukować bombę atomową, uran musi być wzbogacony w 90 proc. Zdaniem agencji, ambicje irańskiego programu nuklearnego powinny napawać świat niepokojem. Podpisane w 2015 roku porozumienie z Teheranem zezwalało co najwyżej na 4 proc. wzbogacenie substancji używanej do uzyskiwania energii atomowej. Jego sygnatariuszami było sześć państw, w tym Stany Zjednoczone. Ale po decyzji byłego prezydenta Donalda Trumpa o wycofaniu się z tego układu, Iran poczuł się bezkarny. Niedawny apel ONZ zobowiązujący go do przestrzegania swoich obietnic spotkał się negatywną reakcją Teheranu.  

Co można zrobić?

Przede wszystkim to nauczka na przyszłość, że nie należy wycofywać się z podpisanych porozumień. To także lekcja dla brytyjskich twórców brexitu, którzy do dziś usiłują majstrować przy zaproponowanym przez siebie układzie z Brukselą. Nigdy nie prowadzi to do niczego dobrego. 

Jedynym krajem, który od czasu do czasu przeciwstawia się nuklearnym zapędom ajatollahów jest Izrael, bombardujący instalacje nuklearne sąsiedniego kraju. Nie są to oczywiście działania dyplomatyczne, ale Teheran odmawia Tel Awiwowi prawa do istnienia, a Żydzi, z uwagi na uwarunkowania historyczne, nie tolerują tego typu zagrożenia.  

Kwestia Ukrainy

Iran sprzedaje Rosji drony, które atakuje infrastrukturę ukraińskich miast. Jest sojusznikiem Kremla, a w tym zakresie prawdopodobnie nic w najbliższym czasie się nie zmieni. Od tygodni obserwujemy protesty, jakie przechodzą ulicami irańskich miast. Zaczęły się od śmierci młodej kobiety zakatowanej przez gwardię strzegącą moralności pojętej w granicach radykalnego Islamu. Nie wiadomo, czym może to się skończyć. Wydarzenia w Ukrainie spychają te informacje na dalsze strony gazet, a zmiana reżimu w Iranie radykalnie zmieniłaby sytuację bezpieczeństwa nie tylko na Bliskim Wschodzie. Taki zimny prysznic na Kremlu przyjęto by z przerażeniem. Na razie to jednak odległa perspektywa. 

Opracowanie: