Londyn powinien odwdzięczyć się nam gestem dobrej woli za akt łaski wobec 15 marynarzy - uważa irański ambasador. Rasoul Movahedian udzielił wywiadu dla "Finantial Times".
Ambasador Islamskiej Republiki w Londynie sugeruje, że brytyjskie władze powinny pomóc uwolnić pięciu Irańczyków przetrzymywanych w Iraku oraz wpłynąć na złagodzenie stanowiska Rady Bezpieczeństwa ONZ wobec irańskiego programu nuklearnego. W ubiegłym miesiącu ONZ zaostrzyła sankcje na Iran. Z zadowoleniem przyjmiemy wszelkie gesty dobrej woli ze strony Brytyjczyków - mówi Movahedian.
Po zwolnieniu kilka dni temu brytyjskich marynarzy premier Tony Blair powiedział, że między Londynem a Teheranem "otworzyły się nowe kanały komunikacji." Czas z nich skorzystać - dopowiada irański ambasador.
23 marca Irańczycy zatrzymali na wodach Zatoki Perskiej 15 członków załogi brytyjskiej fregaty "Cornwall". W środę prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad ułaskawił brytyjskich żołnierzy i zwolnił ich z aresztu.
W piątek na specjalnej konferencji uwolnieni Brytyjczycy - wbrew składanym wcześniej przed kamerami irańskiej telewizji oświadczeniom - zapewnili, że w momencie zatrzymania przebywali na irackich wodach terytorialnych (potwierdzały to m.in. system GPS). We wspólnym oświadczeniu żołnierze przyznali, że byli zastraszani.