Nieznany jest ciągle los osób porwanych rano z ministerstwa edukacji w Bagdadzie. Nie wiadomo nawet dokładnie ile osób porwano; według różnych źródeł nawet 150. Irackie MSW poinformowało, że do tej pory uwolniono trzy osoby. Nikt na razie nie przyznał się do porwania.
To była pora śniadaniowa. Ludzie pili kawę gdy nagle zaczął się szturm na budynek. Napastnicy wchodzili i drzwiami, i przez okna, i zsuwali się z góry, po linach - opowiadają świadkowie. Po ataku zawieszono zajęcia we wszystkich bagdadzkich uniwersytetach i szkołach wyższych.
Według rzeczniczki irackiego ministerstwa edukacji, rano pod budynek ministerstwa w Karradzie, dzielnicy Bagdadu zróżnicowanej pod względem religijnym, zajechały samochody z grupą ludzi ubranych w policyjne mundury.
Napastnicy wkroczyli do budynku. Nakazali wszystkim kobietom
zgromadzić się w jednym pomieszczeniu, następnie odebrali im
telefony komórkowe. Z budynku wyprowadzili do 100 mężczyzn, w tym pracowników resortu edukacji, strażników oraz innych mężczyzn przebywających wówczas w ministerstwie.