Wprawdzie huragan Wilma nieco osłabł, ale nadal jest bardzo groźny. Żywioł został sklasyfikowany jako 4 w 5-stopniowej skali siły huraganów. W tej chwili zbliża do Wielkich Antyli i Florydy.
Jeszcze dobę temu Wilma miała 5. kategorię, teraz prędkość wiatru w centrum huraganu jest nieco mniejsza, ale nadal przerażająca - dochodzi do 230 kilometrów na godzinę - poinformowało Centrum Huraganów na Florydzie.
Nie można jednak wykluczyć, że żywioł ponownie nabierze mocy i znów zostanie sklasyfikowany jako kataklizm piątej kategorii. Zanim dojdzie do Florydy, jego siła osłabnie do 4. lub 3. stopnia. Choć to mniej niż teraz, huragan nadal będzie bardzo niebezpieczny.
Wilma to huragan o sile, jakiej wcześniej nie notowano. Według Amerykańskiego Centrum Huraganów, jej uderzenie we Florydę może spowodować większe straty, niż przejście Katriny.
Na Florydzie ewakuację przełożono na piątek. Wilma ma bowiem uderzyć w niedzielę. Specjaliści już teraz jednak starają się ocenić ewentualne straty. Wiadomo już, że w całym kraju z pewnością zdrożeje sok pomarańczowy – kataklizm zmierza bowiem ku najważniejszym plantacjom pomarańczy na Florydzie.
Ewakuowani są natomiast mieszkańcy Kuby, Jamajki i Haiti. Także meksykańskie władze nakazały turystom wypoczywającym na Półwyspie Jukatan, by natychmiast wracali do domów. W Cancun odwołano ceremonię rozdania Nagród MTV w dziedzinie Muzyki Latynoskiej. Obrona Cywilna apeluje do mieszkańców, by zabezpieczali swe domy.