Korki na autostradach, uziemione samoloty na lotniskach i miliardy ton śniegu. Niemcy takiej zimy nie miały od wielu lat.
Na autostradzie A4 w Turyngii kierowcy utknęli w 70-kilometrowym korku. Jak ostrzegła policja, muszą się przygotować na długie godziny czekania. Autostrada ma być znów przejezdna w kierunku Frankfurtu nad Menem nie wcześniej niż o północy.
Kłopoty zaczęły się rano, gdy w sąsiedniej Hesji na oblodzonej A4 utknęły ciężarówki. Zaczął się tworzyć coraz dłuższy korek. Pada śnieg, a pługosolarki nie mogą dojechać na nieprzejezdny odcinek.
Zmarzniętym kierowcom służby ratunkowe zaczęły rozdawać napoje, jedzenie i koce oraz w razie potrzeby zaopatrywać ich pojazdy w paliwo.
Intensywne opady śniegu spowodowały zakłócenia w pracy największych niemieckich portów lotniczych we Frankfurcie nad Menem i Monachium. Kilkaset lotów odwołano, wiele połączeń obsługiwanych jest z opóźnieniem.
Niemieccy meteorolodzy obliczyli, że masy śniegu i lodu, które pokrywały ich kraj, ważyły 3,5 miliarda ton. Ponieważ śnieg nadal pada i utrzymują się niskie temperatury, w środę może to już być nawet 6 miliardów ton.
Jak podkreśla agencja dpa, śniegu oczywiście nikt nie waży; jego masę meteorolodzy określają, stosując model komputerowy o nazwie - jakże by inaczej - Snow.
Sześć miliardów ton śniegu to ok. 13 proc. wód Jeziora Bodeńskiego - obliczyli naukowcy.