Kolejne dramatyczne doniesienia po tym, jak przez Kanadę przechodzi fala upałów. Wysoka temperatura w Kolumbii Brytyjskiej powoduje, że mieszkający w pobliżu dwóch dużych rzek, Fraser i Chilcotin, muszą liczyć się z możliwością powodzi. Przyczyną są topniejące lodowce.
Według prognoz meteorologów na przykład w McBride leżącym nad rzeką Fraser dziś ma być 31 stopni Celsjusza, wcześniej było tam nawet 38 stopni Celjsusza - podczas gdy średnia temperatura dla tego obszaru wynosiła w przeszłości 21 st. C. Jak mówili specjaliści cytowani przez publicznego nadawcę CBC, temperatura musiałaby bardzo spaść, żeby zahamowany został proces topnienia lodu.
W rejonie nazywanym Pemberton Valley, na północ od Vancouver, nakaz ewakuacji został wydany już w poprzedni weekend. Płynąca tam rzeka Lillooet wezbrała właśnie w związku z topniejącymi śniegami i lodowcami w górach. W środę alarm o ryzyku ewakuacji ogłoszono dla następnych pobliskich rejonów.
To właśnie w Kolumbii Brytyjskiej znajduje się Lytton - w środę termometry pokazywały tam 49,6 stopni Celsjusza. Wysokiej temperaturze towarzyszą pożary, dlatego w środę wieczorem w Lytton został wydany nakaz ewakuacji. Jak podawały w czwartek media, z Lytton i okolic musiało uciekać ponad 1000 osób, w miasteczku spłonęło ok. 90 proc. budynków i domów.