Kolejna erupcja wulkanu na Półwyspie Reykjanes w Islandii postawiła lokalne służby w stan najwyższej gotowości. Wybuch nastąpił po serii wstrząsów sejsmicznych, a lawa zagraża infrastrukturze i miejscowości Grindavik. Mimo niebezpieczeństwa lotnisko Keflavik nadal funkcjonuje bez zakłóceń, choć eksperci monitorują jakość powietrza w Reykjaviku.
Islandzkie Biuro Meteorologiczne poinformowało, że erupcja rozpoczęła się około 09:45 czasu lokalnego na północ od Grindavik. W wyniku wybuchu otworzyła się półkilometrowa szczelina, która wciąż się powiększa.
Lawa zagraża infrastrukturze, a ekipy ratunkowe wzmacniają wały ochronne i rozważają metody chłodzenia strumienia magmy. W trosce o bezpieczeństwo ewakuowano 40 domów w Grindaviku oraz 200 osób, w tym 150 turystów ze słynnej Błękitnej Laguny. Drogi dojazdowe do miasta pozostają zamknięte.
Blue Lagoon, jedno z najbardziej znanych uzdrowisk termalnych na świecie, otrzymało nakaz ewakuacji jeszcze przed erupcją. Na swojej stronie internetowej poinformowało, że pozostanie zamknięte do wtorku.
Islandzkie władze podkreślają, że to już jedenasta erupcja na Reykjanes od marca 2023 roku, co potwierdza, że region znajduje się w fazie wzmożonej aktywności wulkanicznej. Długość magmy pod serią kraterów oszacowano na 11 km — najwięcej od listopada 2023 roku.
Eksperci przypominają, że ostatni okres długotrwałej aktywności wulkanicznej na Reykjanes miał miejsce 800 lat temu i trwał przez dekady. Islandia, położona na styku płyt tektonicznych, posiada 33 aktywne systemy wulkaniczne, co czyni ją jednym z najbardziej sejsmicznie aktywnych regionów na świecie.