Komisja Dumy potępiła uchwałę polskiego parlamentu o 17 września. Do naszego parlamentu wysłała list. Pisze w nim, że dostrzegać "oznaki ludobójstwa" w stalinowskich represjach przeciwko polskim żołnierzom i zapominać o czynie radzieckich żołnierzy, którzy uratowali wszystkich Polaków przed unicestwieniem, jest bluźnierstwem.
Frakcje parlamentarne Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej i nacjonalistycznej Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji zażądały, aby Duma nie poprzestała na liście, i odpowiedziała Sejmowi swoją rezolucją.
A jak na pismo z Dumy zareagowali polscy posłowie? Andrzej Halicki, szef sejmowej komisji spraw zagranicznych, do którego adresowany jest list, jeszcze go nie otrzymał. Owszem - jak przyznał w rozmowie z Mariuszem Piekarskim - zna główne tezy, ale z reakcją czeka na oficjalne pismo(...). Wolałbym rozmawiać o dokumentach, na razie nie otrzymałem listu, nie znam jego treści. Ustosunkujemy się po tym, jak go otrzymamy.
Komentowali za to posłowie PiS-u. Ich bulwersowało rosyjskie oburzenie na nazwanie stalinowskich zbrodni - ludobójstwem. Zdaniem Zbigniewa Girzyskiego, Rosjanie powinni zerwać w końcu z obroną stalinizmu. Dziwię się, że mając taką bogata historię, Rosjanie chcą ją akurat budować na okresie stalinowskim. Mają lepsze momenty w swojej historii - stwierdził.
Wagi do listu w ogóle nie przyłożył rząd. Zwykła retoryka - powiedział szef gabinetu premiera Sławomir Nowak. No i co z tego. My mamy swoje oficjalne stanowisko też dotyczące spraw historycznych. Tutaj sytuacja się nie zmienia. Znamienny jest komentarz ministra spraw zagranicznych. Radosław Sikorski w swoim stylu wybiegł z Sejmu, uciekając przed pytaniami dziennikarzy.