"Od jego de facto indywidualnej decyzji zależy los milionów ludzi" - powiedział Donald Tusk po spotkaniu z Joe Bidenem o spikerze Izby Reprezentantów Mike'u Johnsonie. Premier nawiązał do tego, że Johnson nie poddał pod głosowanie ustawy przewidującej przyznanie Ukrainie łącznie 95 mld dolarów. "Rozmawialiśmy (z prezydentem USA - przyp. red.) na ile możliwe jest szybkie odblokowanie pomocy amerykańskiej" - podkreślił z kolei Andrzej Duda.
We wtorek prezydent Andrzej Duda i premier Donald Tusk rozmawiali w Białym Domu z prezydentem USA Joe Bidenem. Po spotkaniu odbyła się konferencja prasowa.
W jej trakcie prezydent Polski powiedział, że rozmowy w Białym Domu przebiegły w podniosłej i miłej atmosferze. Przeprowadziliśmy rozmowę na temat bezpieczeństwa, o tym głównie mówiliśmy z panem prezydentem Joe Bidenem, o sytuacji w naszej części Europy, oczywiście także i sytuacji wojennej na Ukrainie - poinformował.
Dodał, że Joe Biden pytał, jak Polska ocenia sytuację na Ukrainie, jak dzisiaj wygląda linia frontu. I jak naszym zdaniem będzie wyglądała przyszłość, jeżeli chodzi o wojnę i szanse Ukrainy - dodał prezydent.
Jak przekazał, podczas spotkania powiedział, że ogromne znaczenie ma pomoc, która jest przekazywana Ukrainie i że fundamentalna dla możliwości obrony Ukrainy.
Duda poinformował, że mówił też prezydentowi Bidenowi o inicjatywie, żeby zaproponować sojusznikom w NATO podniesienie wydatków na obronność do 3 proc. PKB.
To nie chodzi tylko o to, ile będziemy wydawali na zakupy zbrojeniowe, to chodzi także o to, czy uda nam się w Europie w ogromnej części odbudować przemysł zbrojeniowy, czy uda nam się w miarę szybko wyprodukować wystarczające ilości amunicji po to, by zabezpieczyć nasze kraje i ewentualnie, by móc pomagać także tym, którzy potencjalnie mogą zostać zaatakowani - podkreślił prezydent Duda.
Nie ma żadnych wątpliwości, że odrodził się rosyjski imperializm i trzeba temu w sposób zdecydowany przeciwdziałać. Ten rosyjski imperializm musi zostać zatrzymany, też dzisiaj na tym spotkaniu o tym mówiliśmy - powiedział prezydent Duda.