Dzisiaj drugi dzień szczytu Unii Europejskiej w Brukseli. Jak ustaliła dziennikarka RMF FM w Brukseli, premier Donald Tusk ma mówić o sytuacji polskich rolników, także w kontekście unijnej umowy o bezcłowym handlu z Ukrainą.

Polska stara się, by umowa była korzystniejsza, czyli bardziej ograniczyła import rolny z Ukrainy.

Na szczycie nie będzie jednak decyzji w sprawie umowy handlowej, gdyż to sprawa zbyt techniczna dla przywódców. Raczej na podstawie dzisiejszej dyskusji - w której główna rola przypadnie premierowi Donaldowi Tuskowi i prezydentowi Francji Emmanuelowi Macronowi - belgijska prezydencja w UE przedstawi w najbliższych dniach nową, kompromisową propozycję. 

Unijnii dyplomaci przyznają, że bardzo trudno o równowagę między koniecznością wspierania Ukrainy a z drugiej strony ochroną interesów unijnych rolników. Tym bardziej, że wczoraj prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wzmógł naciski na Unię, krytykując te kraje, które domagają się ograniczeń w handlu z jego krajem. 

Zełenski nie wymienił Polski z nazwy, ale wiadomo, że Polska i Francja ostatnio najgłośniej domagały się zmian w umowie z Ukrainą. 

Osłodzić Ukrainie tę gorzką pigułkę może propozycja - którą KE ma dzisiaj przedstawić - w sprawie nałożenia ceł zaporowych na rosyjskie i białoruskie zboże, nasiona oleiste i produkty pochodne.