Watykan nie będzie prowadził dalszego postępowania przeciw prymasowi Kanady Geraldowi Cyprienowi Lacroix. Nie znaleziono potwierdzenia zarzutów o molestowanie seksualne – podał Watykan w komunikacie. Nie ma to wpływu na cywilny pozew zbiorowy.
W prowincji Quebec trwa postępowanie związane z pozwem zbiorowym o molestowanie seksualne, w którym w styczniu wymieniony został kardynał Lacroix. W związku z tym pozwem papież Franciszek wyznaczył sędziego Andre Denisa do przeprowadzenia postępowania po stronie kościelnej.
Poza Lacroix pozwanymi są też diecezja Quebec, której Lacroix jest metropolitą, Seminarium Quebecu, kościelna organizacja l’Ouvre du Grand Seminaire, prywatna szkoła średnia im. Franciszka de Lavala i towarzystwo ubezpieczeń wzajemnych Fabriques du Quebec.
W komunikacie z wtorku Watykan poinformował, że "raport ze wstępnego dochodzenia kanonicznego prowadzonego przez sędziego Denisa został zakończony 6 maja 2024 r. i następnie przekazany Ojcu Świętemu".
"W świetle faktów przedstawionych przez sędziego Denisa raport ten nie pozwala na wskazanie jakiegokolwiek gestu niewłaściwego lub przemocy ze strony kardynała Geralda C. Lacroix. W konsekwencji procedura kanoniczna nie jest rozważana" - napisano w komunikacie.
Diecezja Quebecu podkreśliła w komunikacie, że procedury kanoniczne nie zastępują wymiaru sprawiedliwości i procedur cywilnych czy karnych, ale "konkretyzują odpowiedzialność".
Przedstawiciele diecezji rozmawiali z kard. Lacroix, który w ubiegłym tygodniu został przyjęty przez papieża Franciszka. "Ponawiając zapewnienie o swojej niewinności, kardynał zamierza nadal pozostawać odsuniętym (od obowiązków - przyp. red.) przez pewien czas, by ułatwić przeprowadzenie pozwu zbiorowego" - podała diecezja Quebecu.
Zarządzający obecnie diecezją biskup pomocniczy Marc Pelchat, który również zajmuje się od strony kościelnej pozwem zbiorowym, podkreślił, że Kościół "z wrażliwością podchodzi do cierpienia tych, którzy stali się ofiarami przemocy seksualnej, i tych, którzy domagają się sprawiedliwości i zadośćuczynienia". Dodał, że Kościół katolicki w Quebecu chce osiągnąć "sprawiedliwe" rozstrzygnięcie sprawy.
Cytowany przez publicznego francuskojęzycznego nadawcę Radio-Canada sędzia Denis powiedział, że uznał wersję przedstawioną przez kard. Lacroix za wiarygodną. Denis nie miał możliwości rozmowy z powódką, która w chwili zarzucanych kardynałowi czynów miała 17 lat.
Adwokat skarżącej i prowadzący pozew zbiorowy Alain Arsenault uznał w wypowiedzi dla mediów ustalenia sędziego Denisa i procedury kościelne określił jako "skażone".
To był wybór naszej klientki, by uczestniczyć w procesie cywilnym w Quebecu i nie uczestniczyć w procesie watykańskim i tamtym systemie. (...) Pan Denis jest częścią poważnie krytykowanego procesu dochodzenia. (...) Watykan nie ma monopolu na sprawiedliwość - powiedział Arsenault cytowany przez Radio-Canada.
Do czynów zarzucanych kardynałowi Lacroix miało dojść w latach 1987-1988.
Dziennik "Le Devoir" podawał w styczniu, że bezskuteczne negocjacje z diecezją trwały rok, a poza główną skarżącą jest wielu pokrzywdzonych, którzy chcą zeznawać. Według dokumentów złożonych w sądzie diecezja Quebecu ma aktywa w wysokości 311 mln dolarów kanadyjskich.