Bilans ofiar wtorkowego trzęsienia ziemi na Tajwanie wzrósł do co najmniej sześciu zabitych i 256 rannych; 88 osób wciąż jest poszukiwanych - poinformowała tajwańska straż pożarna. Jak informuje Reuters, wśród rannych są obywatele Chin, Japonii, Singapuru i Korei Płd. W wyniku kataklizmu zawaliły się co najmniej cztery budynki. Uszkodzone zostały także budynki w turystycznej miejscowości Hualien. Kilka z nich przechyliło się niebezpiecznie nawet pod kątem 45 stopni.
Epicentrum trzęsienia o magnitudzie 6,4 znajdowało się w odległości ok. 20 km od turystycznego miasta Hualien zamieszkanego przez ok. 100 tys. osób. "To było najgorsze trzęsienie ziemi w historii Hualienu, albo przynajmniej w ciągu ostatnich 40 lat - powiedział wolontariusz Jang Hsi Hua. Z uwagi na wstrząsy wtórne mieszkańcy zostali ewakuowani. Rząd ostrzega, że wstrząsy o magnitudzie około 5 mogą nawiedzać Tajwan jeszcze przez około dwa tygodnie.
Do pomocy uwięzionym w zniszczonych budynkach osobom i usuwania gruzów z ulic miasta zostały wysłane oddziały służb ratowniczych. Dotychczas spod gruzów ratownikom udało się wydobyć prawie 150 osób.
Straż pożarna poinformowała, że w wyniku wstrząsów doszło do zakłóceń w dostawach prądu i wody do tysięcy gospodarstw domowych. W samym Hualienie ok. 40 tys. budynków zostało pozbawionych dostaw wody. Zamknięto kilka dróg i mostów.
Ponad 40 osób utknęło w 12-piętrowym wieżowcu - informuje chińska telewizja. Operacja ratunkowa w budynku została zawieszona z uwagi na niebezpieczeństwo.
Tajwan leży w aktywnym sejsmicznie regionie. We wrześniu 1999 roku trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,3 pochłonęło tam ponad 2400 ofiar śmiertelnych. W 2016 roku w wyniku trzęsienia o magnitudzie 6,4 zginęło 16 osób.