W Zatoce Omańskiej brytyjska marynarka wojenna przejęła nielegalnie transportowane pociski przeciwczołgowe i elementy pocisków balistycznych. Najprawdopodobniej broń była przewożona do Jemenu - poinformowało brytyjskie ministerstwo obrony.
Do przejęcia ładunku doszło w ubiegłym tygodniu, ale poinformowano o tym dopiero teraz - wyjaśnia agencja AP.
Amerykański samolot wykrył 23 lutego małą łódź płynącą z Iranu. Helikopter z fregaty Królewskiej Marynarki Wojennej HMS Lancaster ruszył za nią w pościg. Łódź próbowała zawrócić i ponownie wpłynąć na irańskie wody terytorialne, ale została zatrzymana.
W łodzi brytyjscy żołnierze znaleźli rosyjskie przeciwpancerne pociski kierowane 9M133 Kornet, znane w Iranie pod nazwą Dehlavieh, które konfiskowano już wcześniej. Na pokładzie znajdowały się również elementy do balistycznych pocisków średniego zasięgu. Transport najprawdopodobniej był przeznaczony dla jemeńskich rebeliantów Huti, którzy od 2014 roku zajmują stolicę kraju, Sanę.
Iran długo zaprzeczał uzbrajaniu rebeliantów, choć dowody, liczne konfiskaty i oceny ekspertów wskazywały na pochodzenie transportów broni z tego kraju. Rezolucja ONZ zakazuje transferu broni do wspieranych przez Iran jemeńskich rebeliantów Huti.
Obecne przejęcie (broni) przez HMS Lancaster i stała obecność Royal Navy w regionie Zatoki Perskiej wspiera nasze zobowiązanie do przestrzegania prawa międzynarodowego i zwalczania działalności zagrażającej światowemu pokojowi i bezpieczeństwu - powiedział brytyjski minister obrony Ben Wallace.
Wiceadmirał Brad Cooper, dowodzący amerykańską V Flotą, oświadczył, że było to siódme przechwycenie nielegalnego transportu "broni lub narkotyków w ciągu ostatnich trzech miesięcy i kolejny przykład rosnącej złośliwej aktywności morskiej Iranu w całym regionie".
Irańskie media rządowe nie potwierdziły przejęcia, a przedstawicielstwo Iranu przy ONZ nie odpowiedziało na prośbę o komentarz.
Ponad 150 tys. osób, w tym ponad 14 tys. cywilów, zostało zabitych w Jemenie podczas trwających od ponad dekady walk.