Stosunkom dyplomatycznym Rosji z Wielką Brytanią grozi pogorszenie, jeśli brytyjski rząd nie podejmie działań przeciwko mieszkającemu w Londynie rosyjskiemu miliarderowi Borysowi Bieriezowskiemu - oświadczył ambasador Rosji w Wielkiej Brytanii.

Szybkie uregulowanie tej sprawy pomogłoby pogłębić, rozwinąć nasze relacje. Jednak brak reakcji będzie miał pewien wpływ na nasze dwustronne stosunki i stworzy nową sytuację - powiedział Fiedotow w wywiadzie dla dziennika "The Guardian".

Jednocześnie poinformował także, że przekazał brytyjskiemu ministrowi spraw wewnętrznych list, w którym władze w Moskwie przedstawiły, jak ważna jest dla nich sprawa Bieriezowskiego.

Bieriezowski, posiadający od czterech lat status uchodźcy politycznego w W. Brytanii, wywołał gniew Moskwy po tym, jak oświadczył w ubiegłym tygodniu, że obecne kierownictwo rosyjskie można odsunąć od władzy jedynie siłą i że jest w kontakcie z ludźmi na Kremlu, którzy podzielają jego wizję zmian.

Później Bieriezowski wyjaśnił, że "nie zachęca do przemocy, ani jej nie popiera". Dodał jednak, że pod rządami Putina wybory nie są realnym sposobem zapewnienia demokratycznych zmian w Rosji.

Bieriezowski w roku 2000 wyemigrował do W. Brytanii uciekając przed oskarżeniami o przestępstwa finansowe. Od tego czasu stał się jednym z najżarliwszych krytyków prezydenta Władimira Putina.