Negatywny – taki jest wynik badania na obecność wirusa ptasiej grypy u mężczyzny, który trafił do szpitala w Brukseli z podejrzeniem choroby. Pacjent wrócił z tego regionu Turcji, gdzie stwierdzono wiele zachorowań na ptasią grypę.
Testy nie wykazały obecności wirusa H5N1 w organizmie pacjenta – poinformował belgijski minister zdrowia. Dzień wcześniej mężczyzna wrócił z tureckiej prowincji Van, gdzie na ptasią grypę zmarły trzy osoby.
Podejrzenie pierwszego przypadku ptasiej grypy u człowieka w Europie zelektryzowało belgijskie media. Sytuację potraktowano bardzo poważnie. Jak donosi korespondentka RMF, można było mówić nawet o panice, zwłaszcza w szpitalu, do którego trafił pacjent z podejrzeniem ptasiej grypy. Zastosowano tam nadzwyczajne środki ostrożności – budynek został otoczony, a pacjent przebywał w specjalnej komorze, w której stale wymieniano powietrze. Lekarze i pielęgniarki nosili maski i rękawice ochronne.
Przed szpitalem zaczęły gromadzić się ekipy telewizyjne, a wszystkie serwisy informacyjne zaczynały się od wiadomości o podejrzeniu zakażenia wirusem. Całe zamieszanie pozwoliło Belgom na wypróbowanie wszystkich procedur, przygotowanych na wypadek realnego zagrożenia pandemią.